W niedzielę w Polsce odbyły się wybory parlamentarne. Z wyników exit poll wynika, że to demokratyczna opozycja ma szansę utworzyć rząd. Jak na to zareagował Jarosław Kaczyński? Kulisy tego, co się działo z niedzieli na poniedziałek na Nowogrodzkiej, zdradził Radosław Fogiel.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polityka PiS zapytano w Radiu Zet, jak wyglądała noc na Nowogrodzkiej oraz czy była straszna. – Nie, dlaczego? Szanujemy demokrację, widzimy werdykt Polaków, który daje nam zwycięstwo. To historyczny moment. Do tej pory żadne ugrupowanie nie zwyciężyło trzy razy z rzędu – stwierdził Radosław Fogiel.
Jak się czuje Kaczyński po wyborach? Fogiel zabrał głos
Padło też pytanie, jak się czuje po tym wyniku prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Ostatni raz widzieliśmy się na wieczorze wyborczym – przekazał.
Fogiel jest też przekonany, że prezes PiS spał dobrze tej nocy. – Myślę, że bez większego problemu. Ma duże doświadczenie polityczne, z niejednych opresji wychodził. Podchodzi bardzo spokojnie – wskazał.
Fogiel stwierdził również – w odniesieniu do koalicji – że rozmowy mogą być prowadzone "z każdym, kto znajdzie się w Sejmie, kto myśli propaństwowo, kto byłby skłonny nie poddawać się dyktatowi Tuska, który widać za rogiem". Uważa on, że opozycję czekają "bardzo burzliwe rozmowy".
W poniedziałek po godz. 10 szef PKW Sylwester Marciniak podał wyniki z 28,56 proc. obwodowych komisji. Szef PKW podkreślił, że wyniki te nie są jeszcze reprezentatywne – siłą rzeczy najpierw spływają wyniki z mniejszych okręgów.
Trwa liczenie głosów. PKW zorganizowało kolejną konferencję
Podano też, że frekwencja w wyborach parlamentarnych z 28,56 proc. komisji wynosi 71,99 proc. Jest to najwyższy wynik w historii III RP.
Odniesiono się też do tego, że były komisje, gdzie wybory czekali, aby zagłosować do później nocy. – Warunki były tragiczne, bo widzieliśmy, że było zimno, a wyborcy musieli czekać na zewnątrz – tak szefowa KBW Magdalena Pietrzak mówi o głosowaniu na wrocławskim Jagodnie.
– Najważniejsza rzecz, jaka powinna wybrzmieć: to nie PKW organizuje lokale i siedziby komisji i nie PKW dowozi rezerwy kart z rezerwy. One znajdują się w posiadaniu urzędów gmin i oczywistym, że zaskoczyła wszystkich frekwencja, ale wysoka frekwencja była też w innych miastach. Jest to ogrom zadań, ale musiały tam być niedociągnięcia – dodał. Więcej na temat tego, jak przebiega liczenie głosów i co się dzieje w Polsce po wyborach, jest w naszej relacji pod tym linkiem.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.