W związku z bardzo napiętą sytuacją w Izraelu, zarówno linie lotnicze, jak i biura podróży rezygnują z uprawiania turystyki w tym kraju. Ze względów bezpieczeństwa większość przewoźników odwołała swoje loty na czas nieokreślony. Od 7 października Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkich podróży na terytorium całego kraju, a także na Zachodni Brzeg Jordanu oraz do Strefy Gazy.
Jedną z linii, które zawiesiły swoje loty, są też Polskie Linie Lotnicze LOT. Głos w sprawie tego, jak długo potrwa ich zawieszenie, zabrał rzecznik spółki, Krzysztof Moczulski.
Krzysztof Moczulski
Rzecznik spółki LOT
Swoje loty odwołały także między innymi linie Air France, Wizz Air i Delta Airlines.
Federalna Administracja Lotnicza Stanów Zjednoczonych, Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej oraz izraelskie władze lotnicze wezwały linie do zachowania ostrożności w przestrzeni powietrznej regionu. Większość przewoźników zdecydowała się jednak na całkowite zawieszenie wylotów do Izraela.
Wizz Air jest linią, którą najbardziej dotykają odwołane loty. Jej działalność odpowiada za około 9,4 proc. wszystkich lotów do Izraela w październiku i reprezentuje około 2,3 proc. wszystkich rejsów przewoźnika.
Co ciekawe, wznowienie swoich lotów do Tel Awiwu rozważa Ryanair. Szef irlandzkiej linii Michael O'Leary twierdzi, że lotnisko w Tel Awiwie mocno ich namawia, aby przywrócili swoje dwa połączenia.
Michael O'Leary
Mówił prezes Ryanaira w komunikacie prasowym.
Obecnie na stronie internetowej linii lotniczych znajduje się informacja o zawieszeniu połączeń z Izraelem do 20 października.