
Janusz Grudziński zmarł na początku października. Był klawiszowcem w Kulcie od niemal samego początku. Członkowie zespołu przekazali teraz szczegóły dotyczące pogrzebu 61-letniego muzyka.
Pierwszy śmierci Janusza Grudzińskiego poinformował dziennikarz Robert Mazurek. 2 października przed północą zamieścił wpis na portalu X: "Nie żyje Janusz Grudziński, przez lata klawiszowiec Kultu, niezapomniany Xiążę Warszawski, wspaniały przyjaciel".
Janusz Grudziński zmarł 2 października w wieku 61 lat
"Moja żona najpierw się rozpłakała, a potem roześmiała przypominając, jak Janusz na koncertach grał i JEDNOCZEŚNIE czytał książkę" – dodał Mazurek. Potem smutną informację potwierdził też zespół Kult.
Kult
Post na Facebooku z 3 października 2023
"Niezapomniane dźwięki i zdjęcia w kinie Luna... Smutno mi. Współczucie dla rodziny", "Łzy się cisną same, Panie Januszu dziękuję, że mogłem Pana poznać", "Będzie mi brakowało naszych rozmów o wszystkim i o niczym", "Jedna z moich (nieoczywistych) inspiracji muzycznych. I te coroczne spotkania muzyczne na dziedzińcu UW", "Wielka strata dla polskiego rock'n'rolla. Na szczęście muzyka nie umiera. Mam nawet autograf od Janka na kasecie. Pokój Jego Duszy" – pisali w komentarzach internauci.
Pogrzeb Janusza Grudzińskiego. Bliscy i fani muzyka pożegnają go w piątek
Teraz zespół przekazał informacje dotyczące pogrzebu artysty. Janusz Grudziński będzie pochowany 20 października (piątek). Najpierw odbędzie się ceremonia żałobna w Warszawie, a następnie pogrzeb na cmentarzu w położonym niedaleko Tłuszczu.
Janusz Grudziński dołączył do Kultu w listopadzie 1982 roku, czyli zaledwie kilka miesięcy po jego założeniu. Stanowił jeden z filarów kapeli, która zasłynęła w branży muzycznej dzięki takim przebojom jak "Arahja" i "Gdy nie ma dzieci". W Kulcie grał instrumentach klawiszowych oraz wiolonczeli. Odszedł z kapeli we wrześniu 2020 roku.
"Jasiu życzymy Ci jak najlepiej, chociaż jest nam niezmiernie przykro z tego powodu. Łudziliśmy się, że może zmienisz swoją decyzję, ale niestety stwierdziłeś, że jest ona nieodwołalna... Dziękujemy Ci za dotychczasową współpracę i pozdrawiamy Cię serdecznie" – mogliśmy wtedy przeczytać w oświadczeniu Kultu.
Zobacz także
