Złote Maliny są prawie tak popularne, jak Oscary. Z jedną tylko różnicą: tych pierwszych nikt nie chce otrzymywać. Przyznaje się je w końcu najgorszym filmom i aktorom. W tym roku aż siedem Malin otrzymał "Zmierzch: Przed świtem. Część 2". Oberwało się też Adamowi Sandlerowi i Rihannie.
Złote Maliny to jeden z najlepszych żartów Hollywood. "
Nagroda" ta narodziła się w domu amerykańskiego scenarzysty jeszcze w latach 80. i z początku była jedynie zabawą w gronie przyjaciół. Dzisiaj Maliny znane są na całym świecie i z niszowej gali stały się wyznacznikiem tego, kto w danym roku poniósł największą porażkę w kinematografii. Decyduje o tym 650 ekspertów, krytyków i dziennikarzy, a także setki osób z Fundacji Nagród Złotych Malin. Całą historię "Razzies", jak nazywa się potocznie Maliny,
opisywaliśmy tutaj.
W zeszłym roku absolutny rekord pobił komediowy producent i aktor Adam Sandler – za film "Jack and Jill" dostał Złote Maliny we wszystkich możliwych kategoriach. Ten rok jest dla niego zdecydowanie lepszy: został jedynie najgorszym aktorem i najgorszym scenarzystą za film "Spadaj, tato". Z powszechnie znanych osób oberwała też Rihanna, którą uznano za najgorszą aktorką drugoplanową za film "Battleship: Bitwa o Ziemię". Kto widział film, ten nie powinien czuć się zaskoczony, że piosenkarka została oceniona tak surowo. Przy czym warto zaznaczyć, że jej talent, a w zasadzie jego brak, wpasował się w ogólną jakość filmu.
Ani "Battleship" ani "Spadaj, tato" nie miały jednak szans z kasowym hitem dla nastolatków. "Zmierzch: Przed świtem. Część 2" otrzymał aż siedem Złotych Malin. Między innymi za: najgorszy sequel, najgorszą obsadę czy najgorszą ekranową parę. Nic dziwnego – w internecie popularny jest żart o tym, że każda historia miłosna jest lepsza niż ta w "Zmierzchu".