Osławione tunele w Strefie Gazy. Niemcy opisują podziemną twierdzę Hamasu
Deutsche Welle
24 października 2023, 10:59·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 października 2023, 10:59
Jeśli izraelska armia wkroczy do Strefy Gazy, będzie musiała zmierzyć się z wyjątkowym wyzwaniem: liczącą setki kilometrów siecią tuneli zbudowaną przez bojowników Hamasu.
Reklama.
Reklama.
Tunele zbudowane przez bojowników Hamasu będą prawdopodobnie jednym z największych wyzwań dla izraelskiego wojska, jeśli zdecyduje się ono na wkroczenie do Strefy Gazy.
Jest to bowiem prawdopodobnie największa – po podziemnych systemach w Korei Północnej – sieć tuneli na świecie. – Skala tego wyzwania jest wyjątkowa. Pod ziemią w Gazie krzyżują się ze sobą setki kilometrów tuneli – pisze w opublikowanym w zeszłym tygodniu artykule John Spencer z Modern War Institute w Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point.
– Ten rozległy podziemny kompleks jest skomplikowanym problemem dla izraelskich sił lądowych, dla którego nie istnieje idealne rozwiązanie – ocenia ekspert.
Szacuje się, że sieć 1300 tuneli ma łącznie około 500 kilometrów długości, a niektóre tunele znajdują się nawet 70 metrów pod ziemią. Według raportów większość ma zaledwie dwa metry wysokości i dwa metry szerokości.
Eksperci twierdzą, że prawdopodobnie to właśnie tam Hamas przetrzymuje około 200 zakładników, uprowadzonych po atakach terrorystycznych na Izrael z 7 października.
W tunelach znajdują się również zapasy broni, żywności, wody, generatorów, paliwa i innego sprzętu. Naukowcy, którzy badali tunele, uważają, że przywódcy Hamasu, uznanego za organizację terrorystyczną m.in. przez USA i UE, najprawdopodobniej również ukrywają się pod ziemią.
Według ekspertów podziemna infrastruktura jeszcze bardziej skomplikuje i tak już złożony i trudny scenariusz walk. – Tunele umożliwiają bojownikom bezpieczne i swobodne przemieszczanie się między szeregiem pozycji bojowych – wyjaśnił Spencer. I dodał, że jest to czynnik "neutralizujący przewagę Izraela w zakresie uzbrojenia, taktyki, technologii i organizacji".
Mike Martin, specjalista w dziedzinie psychologii działań wojennych w Kings College w Londynie, wskazuje z kolei, że oprócz ryzyka związanego z brakiem możliwości rozróżnienia między celami wojskowymi a cywilnymi – co jest wymagane przez prawo międzynarodowe – armia izraelska ma też problem z walką w terenie miejskim, którą można ogólnie opisać jako "walkę w trzech wymiarach".
– Strzały oddawane są z góry, z dachów wieżowców, a także oczywiście spod ziemi (…) Jeśli zniszczy się budynek, to stanie się on stertą gruzu, która będzie bardzo łatwym miejscem do obrony i ostrzału – wyjaśnia Mike Martin w rozmowie z DW. – Tak naprawdę teren miejski jest najtrudniejszym terenem, z jakim może zmierzyć się armia – dodaje.
Jak znaleźć tunele Hamasu?
Pierwotnie podziemne tunele w tym obszarze były wykorzystywane do przemytu towarów między Strefą Gazy a Egiptem, a następnie Strefą Gazy a Izraelem. Z czasem, ze względu na wzmocnioną izraelską kontrolę z wykorzystaniem dronów i innego elektronicznego sprzętu szpiegowskiego w Strefie Gazy, Hamas zaczął inwestować siłę roboczą i pieniądze w rozbudowę sieci tuneli.
Jednak dopiero podczas operacji wojskowej w Strefie Gazy w 2014 roku armia izraelska odkryła prawdziwy zasięg tunel. Gdy rząd Izraela zaczął budować barierę wzdłuż granicy ze Strefą Gazy, sięgała ona również w głąb ziemi, aby uniemożliwić przedostawanie się tunelami na stronę izraelską.
Nie jest łatwo zlokalizować tunele, które mogą znajdować się pod każdym budynkiem. Istnieją jednak różne metody, które to umożliwiają, na przykład przy użyciu radaru i innych technik wykrywania, które mierzą wzorce termiczne, sygnatury magnetyczne i akustykę.
Jak twierdzi think tank Rand w swoim raporcie na ten temat z 2017 roku, najczęściej jednak podziemne przejścia znajdowane są przez ludzi: przez żołnierzy na patrolu lub gdy na przykład sygnał telefonu śledzonego agenta Hamasu nagle zanika, co oznacza, że zszedł on pod ziemię.
Podziemna bitwa
W przeszłości w walce z przeciwnikiem, kryjącym się w podziemnych tunelach stosowano gaz łzawiący lub środki chemiczne – wyjaśnia jedna z czołowych światowych ekspertek w tej dziedzinie Daphne Richemond-Barak w swojej książce "Underground Warfare". Pisze ona jednak, że dziś takie działania "prawdopodobnie zostałyby uznane za niezgodne z prawem".
Możliwe jest również bombardowanie tuneli, a Izrael posiada bomby znane jako "bunker buster", które mogą penetrować głębokie podziemia. Jednak Gaza, mierząca zaledwie ok. 40 kilometrów długości i od 6 do 14 kilometrów szerokości oraz zamieszkana przez 2,2 miliona ludzi i blokowana przez Izrael od 2007 roku, jest jednym z najgęściej zaludnionych obszarów na świecie.
Tak więc nawet gdyby izraelskie wojsko wiedziało, gdzie znajdują się tunele, sytuacja na miejscu sprawiłaby, że tego rodzaju bombardowanie byłoby niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe.
Według ekspertów think tanku Rand Izrael używał również tak zwanych bomb precyzyjnych, aby zamknąć tunele. Jednak samo bombardowanie tuneli przyniosło mieszane efekty.
Dodatkowo walka w tunelach nie należy do najłatwiejszych. Pod ziemią jest ciemniej i o wiele zimniej, dźwięki, takie jak wystrzały z broni, są mocniejsze, zaś wskutek wystrzałów wzbija się kurz. Tunele łatwo mogą stać się pułapkami. W przeszłości izraelskim żołnierzom nie wolno było schodzić do tuneli, dopóki nie zostały one zabezpieczone przez wyspecjalizowane zespoły.
Od 2014 roku izraelskie wojsko rozmieściło specjalne jednostki przystosowane do walki w tunelach. W ich skład wchodzą żołnierze przeszkoleni z obsługi specjalnych czujników, pozwalających stwierdzić, co dzieje się pod ziemią, a także wyćwiczeni do prowadzenia walk w tunelach. Jednostki te wspomagane są też przez roboty oraz wyszkolone psy.
Szanse na sukces?
John Spencer z Akademii West Point, jeden z założycieli grupy roboczej ds. sztuki wojny podziemnej, uważa, że prawdopodobnie żadna inna armia na świecie nie włożyła tyle pracy w przygotowanie się do wojny w tunelach, co armia Izraela.
Jednak Daphne Richmond-Barak, która również należy do wspomnianej grupy roboczej, nie kryje obaw. "Izrael musiałby zaangażować się w długotrwałą i szeroko zakrojoną operację powietrzną i naziemną, aby zniszczyć tę podziemną infrastrukturę" – napisała ekspertka w artykule dla brytyjskiego dziennika "Financial Times".
– Armia izraelska mogłaby doprowadzić do zawalenia, zalać lub w inny sposób zniszczyć i zamknąć tunele, ale byłoby to bardzo trudne, zwłaszcza pod ostrzałem w środowisku miejskim, i mogłoby zająć miesiące – ocenia Richmond-Barak. – Nawet w takim scenariuszu, który wiązałby się z niewyobrażalnymi kosztami ludzkimi, jest mało prawdopodobne, aby cała sieć tuneli w Strefie Gazy została zniszczona – zauważa.
Także ekspert z Kings College Mike Martin uważa, że tunele Hamasu będą ogromnym wyzwaniem. – Istnieją różnego rodzaju sprytne sposoby z użyciem radaru i inteligencji sejsmicznej, których można użyć do wykrywania tuneli – powiedział DW. – Ale ostrzegam tylko przed jedną rzeczą: wyraźnie widać lukę w izraelskim aparacie wywiadowczym. Całkowicie przegapili atak na taką skalę – powiedział, odnosząc się do ataku terrorystycznego Hamasu z 7 października, w którym zginęło ponad 1200 osób.
Jego zdaniem świadczy to o "słabych punktach" izraelskiego wywiadu, który może nie wiedzieć "co naprawdę Hamas zamierza zrobić, jak zamierza bronić Gazy lub jakie są jego dalsze plany". Wydaje się, że są duże znaki zapytania dotyczące tego, co Izrael wie, a czego nie wie – podsumowuje Mike Martin.