Reklama.
Reklama.
W programie "Rozmowa Dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był jeszcze europoseł, a już poseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. Zapytaliśmy polityka m.in. o to czy przyszły sejm, ze względu na obecność totalnej opozycji, jaką na pewno będzie PIS jak i różnice zdań między przyszłymi koalicjantami, nie będzie przypominał programu "Agent", w którym Arłukowicz brał udział 22 lata temu. – W "Agencie" wszyscy byli sympatyczni, zaś mam problem gdy patrzę na polityków PiS-u, ale może coś się zmieni, może będzie lepiej – uśmiecha się poseł. Zapytaliśmy go również, z jakich środków przyszły rząd zamierza finansować wyborcze obietnice partii wchodzących w skład koalicji demokratycznej. – Wystarczy ograniczyć przelewy do fundacyjek, stowarzyszeń ciotków, pociotków, stryjków i kolegów. Wystarczy ograniczyć finansowanie instytucji rządowych, które przerosło największe oczekiwania. To, co się dzisiaj dzieje w finansowaniu Kancelarii Premiera i innych instytucji przerosło granice rozsądku. Do tego oczywiście KPO, które leży na stole brukselskim i do Polski trafi, wtedy te pieniądze będą spożytkowane na cele, na które powinny być spożytkowane już dawno: szpitale, NGOosy, samorządy – przekonuje Bartosz Arłukowicz. Zapytaliśmy również naszego gościa o to czy prezydent Duda będzie bardziej kierował się troską o ustabilizowanie sytuacji politycznej, czy będzie bardziej dbał o swoje środowisko polityczne. – Będziemy apelowali do prezydenta, żeby przystąpił do bardzo trudnego procesu naprawy państwa po 8 latach rządu PiS. Ja nie wierzę, że prezydent nie widzi tych wszystkich afer: respiratorów, maseczek, tego CPK, tej przemocy wobec kobiet. Ja uważam, że on to widzi i teraz to jest kwestia, jaką decyzję podejmie w sercu. Jeśli będzie funkcjonariuszem partyjnym- jego wybór, będziemy sobie z tym radzili – mówi poseł Koalicji Obywatelskiej.