Dlaczego tak trudno złapać Grzegorza Borysa? Były policjant zwraca uwagę na ważny szczegół
redakcja naTemat
25 października 2023, 17:56·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 października 2023, 17:56
Trwa obława na Grzegorza Borysa. Policja na razie nie jest w stanie go namierzyć. Były funkcjonariusz w rozmowie z jednym z dzienników wskazał, dlaczego tak trudno złapać tego mężczyznę.
Reklama.
Reklama.
Grzegorz Borys uciekł w kierunku Źródła Marii znajdującego się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Służby nie są w stanie go namierzyć.
Były policjant mówi, dlaczego tak trudno namierzyć Borysa
– Jeśli poszukiwany mężczyzna jest przygotowany do życia w trudnych warunkach i zna zasady surwiwalu, może ukrywać się bardzo długo – ocenił w rozmowie z "Super Expressem" Dariusz Liss, były policjant i organizator obozów przetrwania.
I dalej tłumaczył: – Jeżeli ten człowiek pozbył się urządzeń elektronicznych, to jest praktycznie nie do namierzenia. Jego zdaniem Borys ma specjalnie przygotowane kryjówki, w których się ukrywa.
– Zapewne wie, jak osłonić się przed termowizją. Prawdopodobnie w lesie ma przygotowane szałasy lub ziemianki – wskazał także Liss w rozmowie z gazetą.
W naTemat informowaliśmy już także, że poszukiwania Grzegorza Borysa prowadzone są na szeroką skalę, a w udział w nich bierze nie tylko policja, ale też Żandarmeria Wojskowa i strażacy.
Służby przeczesują lasy, ale z opinii jednego z byłych wojskowych wynika, że mężczyzna może być nawet poza granicami Polski.
– Może być już na innym kontynencie. A może dwa kilometry od miejsca zamieszkania – mówił w naTemat były wojskowy, który sześć lat temu służył z Grzegorzem Borysem przez rok w 33. dywizjonie rakietowym Obrony Powietrznej.
Rutkowski wyznaczył nagrodę ws. Borysa
Gdy przeczytał o tragedii, przeżył szok. – To było niedowierzanie, że osoba, którą znam, mogła się tego dopuścić. On zupełnie nie był wtedy agresywny. To kompletnie nie było do niego podobne. Tym większe niedowierzanie, że to ten Borys, cichy, spokojny, może coś takiego zrobić – zaznaczył.
W tej sprawie również Krzysztof Rutkowski ogłosił, że działania podejmuje "w związku z brakiem efektywnego działania ze strony policji i innych służb biorących udział w poszukiwaniach".
"Mając na uwadze bardzo duże doświadczenie w poszukiwaniach osób ściganych na terenie Polski i poza jej granicami Biuro Rutkowski podejmuje w dniu dzisiejszym operacje specjalną poszukiwań zbiega-podejrzanego o zabójstwo Grzegorza Borysa" – czytamy w informacji opublikowanej przez Rutkowskiego na Twitterze.
Jak dodano na końcu, "za wskazanie żywego lub martwego" biuro przygotowało nagrodę wysokości 50 tys. złotych.