Krystyna Pawłowicz pisze o odciętej głowie na tacy. "Ruda Salome"
Krystyna Pawłowicz pisze o odciętej głowie na tacy. "Ruda Salome" Fot. Grzegorz Banaszak/REPORTER

Krystyna Pawłowicz słynie z nieprzebierania w słowach. Mimo wszystko jej ostatnie wypowiedzi i tak szokują. Niedawno ostrzegała Polaków, że wróci "hajlowanie". Teraz była posłanka PiS snuje wizje, w których... "ruda Salome" niesie odciętą głowę Polski do "Centrali likwidacyjnej". Nie da się nie zauważyć, że metafora ta odnosi się do Donalda Tuska.

REKLAMA

Od czasu ogłoszenia wyników wyborów wiemy już, że Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica będą miały w Sejmie 248 mandatów, a to oznacza większość parlamentarną.

Krystyna Pawłowicz po wyborach na platformie X snuje apokaliptyczne wizje z biblijnym odniesieniem. Jej metafora o "rudej" Salome dość jasno wskazuje, że w roli osoby, która odpowiada za likwidację Polski, widzi... Donalda Tuska.

Wystarczy przypomnieć przytyki Jarosława Kaczyńskiego do koloru włosów lidera PO czy słowa Mateusza Morawieckiego na debacie wyborczej, który stwierdził: "Wszyscy na jednego, banda rudego".

Co dokładnie napisała Krystyna Pawłowicz?

"Za zgodą większości Polaków-Polskobójców, pewien obywatel Polski pojechał do zagranicznej Centrali Likwidacyjnej przekazać głowę „nienormalnej” Polski na tacy. Jak biblijna ruda Salome na tacy głowę Jana Chrzciciela Herodowi… – możemy przeczytać na jej profilu.

Dalej Krystyna Pawłowicz stwierdziła: "Zlecenie wykonane, nagrody będą odebrane" i zwróciła się do swoich obserwatorów z prowokacyjnym zapytaniem: "A my? Co?".

PiS nie radzi sobie z utratą władzy?

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego zdecydowanie nie może pogodzić się z wydarzeniami ostatnich dni. W poprzednich wpisach, jak już podkreślaliśmy w naTemat, Pawłowicz również wieszczyła bowiem "likwidację" Polski i stwierdziła wprost, że "zasłużyliśmy na to". Nie jest jednak jasne czy chodzi o ogół społeczeństwa, czy tylko o obywateli, których głosy w wyborach doprowadziły do odsunięcia PiS od władzy.

"Zasłużyliśmy na likwidację swego państwa. Sami tak wybraliśmy. Już nie współczuję, nie ma komu" – kończy swój wpis z 25 października na platformie X. Wcześniej retorycznie pytała swoich obserwatorów, kiedy urzędowym językiem w Polsce będzie niemiecki, kiedy wróci hajlowanie, "polskie świnie", "tylko dla Niemców", "ręce do góry", "rauss" itp. I "ostateczne rozwiązania" spraw Polski.

Ten wpis Pawłowicz zamieściła w środę 25 października, czyli w dniu, w którym w Pałacu Prezydenckim odbyły się konsultacje Andrzeja Dudy z przedstawicielami Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji. Dzień wcześniej w spotkaniu z prezydentem uczestniczyli politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. W czwartek Duda podsumował konsultacje, ale nie wskazał, kto dostanie misję tworzenia nowego rządu. – Mam już pewne podsumowanie i wstępne decyzje – mówił prezydent. – Mamy dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera – dodał i wskazał, że mowa o Mateuszu Morawieckim i Donaldzie Tusku.