"Ach, ta dzisiejsza młodzież!" – słyszymy niemal codziennie z ust przedstawicieli najróżniejszych środowisk, zawodów czy instytucji. Ostatnio nad dzisiejszą młodzieżą utyskiwał Krzysztof "Grabaż: Grabowski i Anja Rubik. Czy starsi mają rację narzekając na młodych, którzy są według nich leniwi, niemądrzy, konformistyczni albo zapatrzeni w siebie?
W niedawnym wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” lider zespołu “Strachy na Lachy” Krzysztof "Grabaż" Grabowski przyznał, że nie rozumie dzisiejszej młodzieży.
Grabaż swoją opinię uzasadniał tym, że młodzi ludzie początku XXI wieku są bierni i pozbawieni instynktu samozachowawczego. Twierdził, że nie buntują się, bo są żyjącymi z dnia na dzień hedonistami, “nurzającymi się w tymczasowości”. Czy znany muzyk ma rację? A może jednak sam uległ staremu jak świat złudzeniu, o którym sam wspominał. Być może starsze pokolenia nigdy nie były w stanie porozumieć się z młodszymi, co często skutkowało rytualnym potwierdzeniem, że “kiedyś młodzież była lepsza”.
Wszyscy narzekają
Narzekanie “Ach, ta dzisiejsza młodzież!” ma raczej niezbyt solidne oparcie w faktach. Płynie z wielu różnych środowisk i dotyczy wielu wymiarów naszego życia, ale gdyby wszystkie tego typu opinie były prawdziwe, oznaczałoby to, że pod każdym niemal względem następuje w naszych czasach regres.
Na młodych narzekają dzisiaj przedstawiciele starszego pokolenia dziennikarzy, nauczycieli, księży, muzyków, polityków. Okazuje się, że nawet w świecie modelingu “kiedyś było lepiej”. W niedawnej rozmowie z “Newsweekiem” Anja Rubik tak mówiła o młodych uczestniczkach programu “Top Model””
Badania mówią “nie”
– Żadne badania nie potwierdzają, że pokolenia dzisiejszych dwudziestolatków i ich rodziców są zwarte w jakimś wyraźnym konflikcie postaw, poglądów, wartości – mówi socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dr Mirosław Pęczak. Podkreśla, że nie jest tak, iż podziały społeczne w dzisiejszych czasach przebiegają po linii podziałów pokoleniowych: – Mam wrażenie, że zdecydowanie ważniejsze są kwestie środowiska, z jakiego wywodzą się ludzie. To właśnie środowisku w większym stopniu definiuje nasze poglądy lub gusta – ocenia socjolog.
Zdaniem Pęczaka mówienie o realnym “konflikcie pokoleń” było bardziej uzasadnione choćby w latach osiemdziesiątych, gdy wraz z punkowym buntem młodzi zaatakowali konformizm starszego pokolenia. Przyznaje jednak, że widzi konkretne powody, dla których także dzisiaj młodzi i starsi mogą mieć problemy ze wzajemnym porozumieniem. – Młodzi wychowani w III RP mają zupełnie inne doświadczenia, bowiem dorastali w odmiennej rzeczywistości społecznej i technologicznej. Można powiedzieć, że zostali współwychowani przez multimedia, co nie było udziałem pokolenia ich rodziców – mówi Pęczak.
Z tezą socjologa zgadza się Joanna Kąkol, psycholog i pedagog, specjalistka zajmująca się problemami dzieci i młodzieży. – Zmieniły się czasy, a nie młodzież. To naturalne, że na obecnym etapie rozwoju technologii młodzi chętniej korzystają z komputerów, niż czytają książki. Tymczasem ich rodzice wychowani byli w kulcie czytelnictwa i nie potrafią zrozumieć, że dziś sytuacja się zmieniła – mówi.
“Czar łatwych odpowiedzi”
Przeciwko wszelkim generalizacjom stwierdzającym, że dzisiejsza młodzież jest “gorsza”, wypowiada się natomiast stanowczo Halina Bortnowska, filozof, teolog, publicystka, animatorka wielu przedsięwzięć społecznych, w których biorą udział młodzi ludzie.
– Sama jestem już przedstawicielką starszego pokolenia, ale zupełnie nie zgadzam się z generalizującym stwierdzeniem, “że młodzież jest dziś gorsza”. Wydaje mi się, że wielu seniorów wspominając swoją młodość, niesłusznie przydaje jej aurę rzekomo niespotykanej już dziś pogody, albo bohaterstwa. Starsi twierdzą, że nie tylko “lepiej się bawili”, ale i “byli zaangażowani w coś poważnego”. Mam jednak wrażenie, że to złudzenia, bo chyba żadne badania socjologiczne nie potwierdziłyby takich opinii – ocenia publicystka.
Halina Bortnowska dodaje też, że nie widzi podstaw, by narzekać na młodzież jako taką. – Osobiście znam wielu ciekawych, wartościowych młodych ludzi, zaangażowanych chociażby w ruch zniesienia kary śmierci na świecie. Skąd więc narzekania na młodzież? Uważam, że w dzisiejszym skomplikowanym świecie zbyt wiele osób ulega pokusie zbyt łatwych, generalizujących ocen – mówi publicystka.
Ja wiem, że ludzkość od zarania dziejów narzeka na dwie rzeczy – na podatki i młodzież. Ale dziś sytuacja jest szczególna. Solą naszego pokolenia był bunt, teraz młodzieży buntować się zwyczajnie nie chce, albo ma kłopot z oceną, przeciw czemu się buntować. CZYTAJ WIĘCEJ
Anja Rubik
dla "Newsweeka"
Próbowałam dziewczynom wytłumaczyć, że kariera modelki nie polega tylko na tym, że jest się ślicznym. Jest w tym dużo pracy, trzeba mieć coś w głowie, interesować się modą. Rozczarowało mnie to bardzo, bo te wszystkie dziewczyny mówią, że interesują się modą, a mają zero informacji, nie znają fotografów, projektantów. Ja w ich wieku (a internet nie był wtedy tak powszechny, nie było tak, że wstukiwałam w Google Mario Testino i wszystko wyskakiwało), musiałam zbierać gazety, wczytywać się, dowiadywać się. One mają taki łatwy dostęp, ale są takie mało ambitne, leniwe, nie wiem, skąd to się bierze. CZYTAJ WIĘCEJ