Szymon Hołownia wypowiedział się o aborcji, co jest tematem mocno dzielącym polskie partie polityczne. Lider Polski 2050 uznał, że trzeba jak najszybciej wrócić do tego, co było przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Co więcej, dodał, że aborcja nie będzie przedmiotem umowy koalicyjnej, a zdecydować o niej mają obywatele. "Trzeba jak najszybciej przygotować i zrobić referendum" – stwierdził.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szymon Hołownia był gościem RMF FM. Na antenie podkreślił, że polskie kobiety muszą przestać się bać rodzić dzieci i zachodzić w ciążę. – Są rzeczy, które będzie można zrobić poprzez NFZ, poprzez rozporządzenia ministra zdrowia, by lekarze nie bali się w sytuacjach, gdy jest ewidentne zagrożenie dla matki – powiedział lider Polski 2050.
Hołownia zaznaczył, jak według niego powinien wyglądać dostęp do aborcji w Polsce. Uznał, że kluczowe jest cofnięcie się do momentu sprzed ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jak dodał, "trzeba jak najszybciej przygotować i zrobić referendum. (…) Kwestia aborcji nie będzie przedmiotem umowy koalicyjnej".
– Polityka ma polegać na tym, żebyśmy wreszcie my politycy oddali głos obywatelom – tłumaczył, wskazując na to, że właśnie to rozwiązanie przywróci wolność wyboru.
Hołowni zarzucono tchórzostwo
Przypomnijmy, że pomysł referendalnego głosowania na temat aborcji nie jest nowy, a sam Szymon Hołownia podejmuje go od 2021 roku. – Chcę zobaczyć i usłyszeć w Polsce nie wolę Jarosława Kaczyńskiego w sprawie tego, co kobiety powinny zrobić ze swoim życiem, tylko chcę zobaczyć i usłyszeć wolę Polaków – powiedział na antenie Polsat News Szymon Hołownia.
Jego słowa wywołały burzę. Aktywiści i politycy zarzucali Hołowni, że chce zrobić referendum na temat praw człowieka. Ostro zareagował Robert Biedroń. Stwierdził, że to obrzydliwy i tchórzliwy pomysł.
"Żadne referendum. Aborcja nie jest przymusem, lecz ma być prawem. Decydować o niej ma kobieta, a nie banda oszołomów", "Niech Szymon Hołownia skończy bić pianę o referendum ws. aborcji. W sprawie praw człowieka nie powinno być referendów" – rozległo się w internecie.
Wielu przeciwników referendum, podkreślało, że prawa człowieka nie podlegają ocenie. Ten argument mocno wybija się na pierwszy plan. – Skoro Polska podpisała wiele umów, czy konwencji, międzynarodowych dotyczących praw człowieka, to znaczy, że je akceptuje i nie ma potrzeby rozważać ich ponownie – podkreślała w rozmowie z naTemat Krystyna Kacpura, dyrektorka wykonawcza Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Przypomnijmy, że temat referendum sprowokował wiele komentarzy polityków na temat aborcji, z których kobiety nie mogły być zadowolone. Jak pisała Anna Dryjańska z naTemat, Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził wtedy, że odmówiłby aborcji 14-letniej dziewczynce z niepełnosprawnością zgwałconej przez wujka, z powodu klauzuli sumienia. Marcin Horała z PiS, porównał oczekiwanie od ginekologów, że będą przerywać niechciane ciąże, do zmuszania muzułmanów do jedzenia wieprzowiny.