logo
Szymon Hołownia powiedział, co dalej z prawem do aborcji. Oto, kto nie powinien decydować Fot. Michal Zebrowski/East News
Reklama.

Szymon Hołownia o aborcji

Szymon Hołownia był gościem RMF FM. Na antenie podkreślił, że polskie kobiety muszą przestać się bać rodzić dzieci i zachodzić w ciążę. – Są rzeczy, które będzie można zrobić poprzez NFZ, poprzez rozporządzenia ministra zdrowia, by lekarze nie bali się w sytuacjach, gdy jest ewidentne zagrożenie dla matki – powiedział lider Polski 2050. Hołownia zaznaczył, jak według niego powinien wyglądać dostęp do aborcji w Polsce. Uznał, że kluczowe jest cofnięcie się do momentu sprzed ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jak dodał, "trzeba jak najszybciej przygotować i zrobić referendum. (…) Kwestia aborcji nie będzie przedmiotem umowy koalicyjnej".

 – Polityka ma polegać na tym, żebyśmy wreszcie my politycy oddali głos obywatelom – tłumaczył, wskazując na to, że właśnie to rozwiązanie przywróci wolność wyboru.

Hołowni zarzucono tchórzostwo

Przypomnijmy, że pomysł referendalnego głosowania na temat aborcji nie jest nowy, a sam Szymon Hołownia podejmuje go od 2021 roku. – Chcę zobaczyć i usłyszeć w Polsce nie wolę Jarosława Kaczyńskiego w sprawie tego, co kobiety powinny zrobić ze swoim życiem, tylko chcę zobaczyć i usłyszeć wolę Polaków – powiedział na antenie Polsat News Szymon Hołownia.

Jego słowa wywołały burzę. Aktywiści i politycy zarzucali Hołowni, że chce zrobić referendum na temat praw człowieka. Ostro zareagował Robert Biedroń. Stwierdził, że to obrzydliwy i tchórzliwy pomysł.

"Żadne referendum. Aborcja nie jest przymusem, lecz ma być prawem. Decydować o niej ma kobieta, a nie banda oszołomów", "Niech Szymon Hołownia skończy bić pianę o referendum ws. aborcji. W sprawie praw człowieka nie powinno być referendów" – rozległo się w internecie.

Wielu przeciwników referendum, podkreślało, że prawa człowieka nie podlegają ocenie. Ten argument mocno wybija się na pierwszy plan. – Skoro Polska podpisała wiele umów, czy konwencji, międzynarodowych dotyczących praw człowieka, to znaczy, że je akceptuje i nie ma potrzeby rozważać ich ponownie – podkreślała w rozmowie z naTemat Krystyna Kacpura, dyrektorka wykonawcza Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Przypomnijmy, że temat referendum sprowokował wiele komentarzy polityków na temat aborcji, z których kobiety nie mogły być zadowolone. Jak pisała Anna Dryjańska z naTemat, Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził wtedy, że odmówiłby aborcji 14-letniej dziewczynce z niepełnosprawnością zgwałconej przez wujka, z powodu klauzuli sumienia. Marcin Horała z PiS, porównał oczekiwanie od ginekologów, że będą przerywać niechciane ciąże, do zmuszania muzułmanów do jedzenia wieprzowiny.