Co teraz planuje Grzegorz Borys? Śledczy zdradzają swoje ustalenia
redakcja naTemat
28 października 2023, 18:49·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 października 2023, 18:49
Już ponad tydzień trwa obława przeciwko Grzegorzowi Borysowi, który miał zabić swojego syna. Policja ma swoje hipotezy dotyczącego tego, na co mężczyzna może się szykować. Jeden z portalu dotarł do tych ustaleń funkcjonariuszy.
Reklama.
Reklama.
Jak już informowaliśmy, Grzegorz Borys miał być widziany m.in. przez żandarmów. Teraz funkcjonariusze, jak dowiedziała się Wirtualna Polska, nie wykluczają, że może popełnić samobójstwo lub nawet już to zrobił.
Służby ujawniają, na co ma szykować Grzegorz Borys
– Inna z hipotez mówi, że 44-latek może przygotowywać się na tzw.śmierć policyjną. W pewnym momencie może bowiem zaatakować funkcjonariuszy – licząc, że zostanie w trakcie tej akcji zabity – przekazali WP śledczy, którzy zajmują się tą sprawą. W ich ocenie może walczyć do końca.
Przypomnijmy: jak dowiedzieli się wcześniej trójmiejscy korespondenci RMF FM, funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej mieli niedawno wpaść na poszukiwanego Grzegorza Borysa. Żołnierz podejrzany o zabójstwo swojego 6-letniego synka Olka miał być już w zasięgu ich wzroku, ale ostatecznie zdołał zbiec.
Policja wydała kolejny komunikat ws. poszukiwanego 44-latka
W tym samym czasie lokalna policja wydała kolejny komunikat w tej sprawie. "Apelujemy jeszcze raz o niewchodzenie do TPK i po raz kolejny dziękujemy za zrozumienie. Wyjaśniamy też na tyle, na ile możemy, z czego wynika nasza determinacja, aby sprawdzać nadal to miejsce" – czytamy w nim.
Z dalszej części postu policji możemy się dowiedzieć, że policjanci oraz żandarmi wojskowi "są zdeterminowani w przeszukiwaniu tego konkretnego miejsca z uwagi na to, że wszystkie zabezpieczone ślady m.in. w miejscu zamieszkania podejrzanego oraz konkretne ustalenia i informacje wskazują na to, że mężczyzna jest nastawiony na tryb przetrwania w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w lesie".
"Poszukiwany zabrał ze sobą rzeczy, które według niego dadzą mu gwarancję przetrwania. Mężczyzna w mieszkaniu natomiast pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę oraz wszystkie niezbędne dokumenty, bez których w środowisku miejskim miałby znacznie utrudnione funkcjonowanie" – wskazano.
I dodano: "Psy policyjne, które biorą udział w akcji, podejmują cały czas tropy. Zapach oraz inne zabezpieczone ślady wskazują na to, że Grzegorz Borysa jest cały czas w TPK".