Na tym cmentarzu stawia się na naturę. Są hoteliki dla owadów, kryjówki dla gadów i pasieka
Deutsche Welle
01 listopada 2023, 20:18·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 listopada 2023, 20:18
Na cmentarzu w niemieckim Bonn znajdują się hoteliki dla owadów oraz kryjówki dla płazów i gadów. Gdyby nie nagrobki, można by pomyśleć, że to park krajobrazowy.
Reklama.
Reklama.
Gdyby nie nagrobki, na jednym z cmentarzy w niemieckim Bonn można by pomyśleć, że jest się w parku krajobrazowym. "Cmentarz przyjazny motylom" – taką tabliczkę na furtce zobaczą osoby odwiedzające Cmentarz Południowy (Suedfriedhof) w Bonn. Nie jest to zwykłe miejsce spoczynku.
Hotele dla owadów
Zadbano tu między innymi o hotele dla owadów. Zbudowane są z drewna, a w specjalnych otworach mogą mieszkać pszczoły i inne owady. Nagrobki są nieco dalej, a wśród nich wysokie drzewa i rozłożyste krzewy. Co rusz zielone łąki, a na nich pasieka ustawiona przez miejscowego pszczelarza.
Dalej znajduje się kolejna ciekawa konstrukcja. Pagórek z kamieni i pni drzew to kolejny dom – tym razem dla małych gadów, wiewiórek i jeży.
A tuż obok najnowszy dodatek na cmentarzu – biotop – niewielki zbiornik wodny dla żab i innych płazów, ale i spokojne miejsce dla spacerujących, bo kilka ławek wokół biotopu zachęca do relaksu.
– To oczywiste, że ochrona przyrody i gatunków jest związana z cmentarzami. W końcu cmentarze oferują otwarte przestrzenie dla roślin i zwierząt – mówi rzecznika Urzędu Miejskiego w Bonn.
Wyjaśnia, że wraz ze zmianami w rodzaju pochówków (coraz więcej osób wybiera urny zamiast trumien) na cmentarzach jest wiele miejsca do zagospodarowania, a władze Bonn robią to "z myślą o roślinach, zwierzętach i ludziach".
Nie tylko na groby bliskich
Idąc szerokimi alejami cmentarza, jest się otoczonym przez wysokie drzewa, żywopłoty i łuki. Dlatego osoby odwiedzające Południowy Cmentarz w Bonn przychodzą nie tylko na groby bliskich, ale i po to, żeby pobyć w naturze.
Jak pani Maria. – Jestem tutaj, aby odwiedzić grób zmarłego męża, ale i pospacerować z psem. Przychodzę raz lub dwa razy dziennie – mówi w rozmowie z DW.
Dodaje, że docenia to niezwykłe połączenie. – Ten nowy biotop, trawnik, pola i ule, kwiaty dla pszczół. To dobry pomysł – stwierdza. I ona chce być pochowana na tym cmentarzu. – Tutaj jest tak ładnie – mówi z zachwytem.
Oprócz spacerujących można na cmentarzu zauważyć też wielu ogrodników, którzy dbają o zieleń, a na grobach układają z kwiatów przeróżne aranżacje. – Przez większość czasu czyszczę groby. Na jesień, wiosnę i lato układam ze świeżych kwiatów aranżacje – opowiada o swojej pracy ogrodnik Andreas.
Jak stwierdza, większość ludzi nie chce już tradycyjnych pochówków ani klasycznych grobów. Często wybierają kremację i małe urny, a niekonwencjonalne cmentarze zyskują na popularności. Takie jak ten w Bonn, który powoli zamienia się w dostępny dla wszystkich park.