
Reklama.
Kiedy konklawe się odbędzie? Kto dokładnie weźmie w nim udział? Jaki będzie wystrój Kaplicy Sykstyńskiej i co kardynałowie wrzucą do pieca, żeby uzyskać biały dym, kiedy wybiorą papieża? To tylko niektóre z pytań, jakimi przez ostatnich kilka dni zajmują się dziennikarze na całym świecie. Odbiorców interesuje dosłownie każdy szczegół nadchodzących uroczystości.
Niektórym samo czytanie jednak nie wystarczy. Artyści, członkowie organizacji katolickich i zwykli internauci przygotowują się do konklawe na swój sposób.
Adoptuj kardynała
"Jesteś wdzięczny Bogu, że dał nam takiego wspaniałego, mądrego, życzliwego papieża, jak Benedykt XVI? Masz szczerą nadzieję, że Kościół będzie miał godnego następcę: lidera – skałę, otwartego na Ducha Świętego, papieża rozmodlonego i świętego?" – pytają członkowie niemieckiej katolickiej organizacji Jugend 2000? Jeśli tak, to świetnie. Masz bowiem szansę adoptować kardynała i pomóc w obradach konklawe.
"Jesteś wdzięczny Bogu, że dał nam takiego wspaniałego, mądrego, życzliwego papieża, jak Benedykt XVI? Masz szczerą nadzieję, że Kościół będzie miał godnego następcę: lidera – skałę, otwartego na Ducha Świętego, papieża rozmodlonego i świętego?" – pytają członkowie niemieckiej katolickiej organizacji Jugend 2000? Jeśli tak, to świetnie. Masz bowiem szansę adoptować kardynała i pomóc w obradach konklawe.
O co chodzi? Jugend 2000 stworzyła stronę internetową adoptcardinal.org. Wystarczy zarejestrować swój adres, by otrzymać e-mail zwrotny z imieniem, nazwiskiem i funkcją pełnioną przez jednego z prawie 120 kardynałów, którzy wezmą udział w konklawe.
Każdy, kto zaadoptuje kardynała, powinien się później modlić o to, by ten dokonał podczas konklawe mądrych wyborów. "Kardynałów jest ponad 100, a przeciętny katolik jest w stanie wymienić tylko kilku, no może kilkunastu. Z tego powodu ci mniej znani kapłani zostają na peryferiach naszej modlitwy albo nawet zupełnie poza nią. Dobrze więc, że ten serwis losuje nam kardynała, za którego będziemy się modlić" – wyjaśnił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Michał Wyrostkiewicz, teolog z KUL.
– To fantastyczny pomysł, który wykorzystuje do ewangelizacji nowoczesne narzędzia – komentuje dla naTemat Piotr Wysocki z Catholic Voices. Jak widać na stronie, pomogły. Kardynałów adoptowało we wtorek rano już 26 tys. osób.
Płyta obowiązkowa
To nie koniec pomysłów na to, jak pomóc kardynałom. Kathy Shiffer, dyrektor do spraw Publiczności i Wydarzeń Specjalnych w agencji Ave Maria Communications, poleca kardynałom płytę, przy której będą mogli się skupić wybierając nowego papieża. "'Musica Vaticana' to kompilacja koncertów chóralnych, które były organizowane w Bazylice św. Piotra w Rzymie w ciągu ostatnich dwóch wieków" – pisze. – "Być może płyta pozwoli osiągnąć boski spokój".
Ale konklawe inspiruje nie tylko katolików. Kardynałom chciał pomóc także łódzki performer Paweł Hajncel. Znany łodzianom jako "człowiek motyl", który zakłócił procesję Bożego Ciała, tym razem postanowił zorganizować casting na nowego papieża. Przygotował zarówno tiarę, jak i szaty. "Nie jedź do Londynu, jedź do Watykanu! Darmowa opieka medyczna, darmowe wakacje, nienormowany czas pracy. Do dyspozycji samolot, samochód, jacht, lasy, góry, pola, rzeki, właściwie cały wszechświat" – zachęcał. Z zaproszenia do przymiarki szat skorzystały tylko dwie osoby.
Konklawe inspiruje też internautów, którzy z jego okazji tworzą dziesiątki memów.
Furorę w sieci robi także animacja, którą przygotował Mark Fiore, wyróżniony nagrodą Pulitzera rysownik i animator. "Z rezygnującym papieżem i wybuchającymi skandalami, Kościół katolicki jest w kryzysie. Szybko! Na konklawe!" – tak najkrócej można opisać fabułę. Fiore podsumowuje problemy Kościoła i przygląda się kandydatom na nowego papieża.
Dlaczego chcemy to oglądać?
– Nic dziwnego, że konklawe spotyka się z takim zainteresowaniem. Żyjemy w cywilizacji informacyjnej, wszystko dzieje się online, więc i takie wydarzenie nie może pozostać niezauważone – mówi Piotr Wysocki. – Drugim ważnym powodem jest to, że Kościół to jedna z ostatnich organizacji, które są tak wyraziste w doktrynie, posiadających silną tożsamość. Trzeba pamiętać, że wybieramy następcę świętego Piotra, który jest władcą absolutnym. To niezwykle interesujący moment.
Niektórzy komentatorzy zwracają jednak uwagę, że obecne konklawe budzi zdecydowanie większe emocje niż to sprzed siedmiu lat, kiedy wybierano następcę Jana Pawła II. Amerykański dziennikarz akredytowany przy Watykanie, John Allen, tłumaczy to w serwisie "National Catholic Reporter", wymieniając dziesięć powodów, dla których to konklawe jest dużo bardziej kontrowersyjne.
Jego zdaniem ekscytujące jest to, że nowego papieża wybiera się w wyniku rezygnacji, a nie śmierci. To pierwszy taki przypadek od 600 lat, spowodował prawdziwe zaskoczenie. Co więcej, obecnie nie widać wyraźnego kandydata na to stanowisko. Kardynałów, którzy mogliby zostać papieżem jest kilku, a każdy oznacza dla Kościoła ważny wybór dalszej drogi. W dodatku kardynałowie mają więcej czasu na przygotowanie się, przemyślenie kandydatur. Poprzednio było to 16 dni.
Allen zwraca też uwagę, że na nadchodzącym konklawe będzie wielu weteranów. Kiedy papieżem zostawał Benedykt XVI, było tylko dwóch kardynałów, którzy pamiętali poprzednie konklawe. Tym razem takich osób jest 50.
Czy pomogą im inicjatywy takie, jak adoptowanie kardynała? Przekonamy się w połowie marca, kiedy nad Kaplicą Sykstyńską pojawi się biały dym oznaczający wybór nowego papieża.