Wypadek, do którego doszło w kołobrzeskim sanatorium Bałtyk, skończył się śmiercią dla 21-latka. Mężczyzna i 23-letnia kobieta minionej nocy wypadli przez balkon. Słowaczka żyje, a mężczyznę przewieziono do szpitala. Służby podały, że próba ratowania życia Czecha jednak się nie powiodła.
Reklama.
Reklama.
Nie żyje 21-letni Czech. Mężczyzna i 23-letnia Słowaczka wypadli przez balkon sanatorium Bałtyk
Jak wynika z ustalonych dotąd informacji, młoda para to goście sanatorium Bałtyk w Kołobrzegu. Policja otrzymała powiadomienie, że zarówno kobieta jak i mężczyzna wypadli przez balkon z trzeciego piętra.
Wbrew pierwszym doniesieniom części mediów, kobieta udało się przeżyć. Natomiast mężczyzna został przewieziony do Regionalnego Szpitala w Kołobrzegu, gdzie próbowano i jemu uratować życie. Niestety to się nie udało.
Wypadek Czecha i Słowaczki w sanatorium. Czy było to samobójstwo?
Jak podaje Wp.pl, rzecznik prokuratury Okręgowej w Koszalinie przekazał, że w tej sprawie wszczęto śledztwo pod kątem nieszczęśliwego wypadku. Zdaniem funkcjonariuszy nic nie wskazuje na to, żeby tragedia miała być wynikiem samobójstwa.
– Nie zostawili pożegnalnego listu, nie ma jakiejkolwiek wskazówki sugerującej, że to było samobójstwo. Nie ma też ustaleń, że ktoś u nich był w pokoju, doszło do kłótni, szarpaniny i że oni zostali wypchnięci – powiedział prokurator Gąsiorowski.
Prokuratura podaje, że w związku z tym, że pokrzywdzeni nie są Polakami, o sprawie zostali powiadomieni ambasadorzy Czech i Słowacji.
Z informacji podanych przez Wp.pl wynika, że do Kołobrzegu mają przyjechać rodzice poszkodowanej 23-latki i zmarłego 21-latka. Prokuratura liczy, że "w niedługim czasie będzie można też przesłuchać pokrzywdzoną 23-latkę". Zależy to od tego, w jakim stanie zdrowia będzie młoda kobieta. Na razie wiadomo, że przeszła ona poważną operację.