Ojciec Tadeusz Rydzyk apelował ostatnio do wiernych o pieniądze. Redemptorysta wyliczył swoje koszty na kwotę 5 milionów złotych miesięcznie. Ostrzegał, że bez dotacji wiernych jego media mogą być niewypłacalne. Do jego słów odniósł się o. Paweł Gużyński, który wprost wskazał, że redemptorysta liczy się z konsekwencjami zbliżających się zmian władzy w Polsce. Wskazał też, że dla dobra Kościoła powinno się zlikwidować jego działalność.
Reklama.
Reklama.
Wszystko wskazuje, że wyniki tegorocznych wyborów parlamentarnych odbiją się nie tylko na finansach pracowników państwowych spółek oraz bliskich Prawa i Sprawiedliwości, ale też innych zaprzyjaźnionych podmiotów.
Wśród takich niewątpliwie jest o. Tadeusz Rydzyk, czyli założyciel i szefem m. in. Radia Maryja oraz Telewizji Trwam. To właśnie te media, a także inne jednostki działające pod fundacją Lux Veritatis były w ostatnich latach hojnie dotowane przez władzę.
Nie było też tajemnicą, że najważniejsi politycy w państwie często uczestniczyli także w wydarzeniach organizowanych przez redemptorystę i jego podmioty. Udział ten zresztą niejednokrotnie przybierał kuriozalne formy, jak na poniższym filmie.
Rydzyk prosi wiernych o pieniądze. Wyliczył, że potrzebuje 5 mln zł miesięcznie
Ponieważ wszystko wskazuje na to, że władza PiS w Polsce się skończy, świadomość zbliżającego się końca dostępu do gigantycznych dotacji ma także ojciec Rydzyk. O pieniądze postanowił więc już teraz zaapelować do wiernych:
– Potrzebujemy prawie 5 mln zł miesięcznie. To jest dużo, ale czy dużo dla milionów słuchaczy? Trzeba tylko poczuć: "ja też, ja też powinienem pomóc" – zwracał się do wiernych.
Jako argument, który miał przemówić do wyznawców, wskazał, że "bez tej pomocy te media przestaną istnieć, bo staną się niewypłacalne".
Zakonnik krytykuje prośby o. Rydzyka o pieniądze
Konsekwencje zbliżającej się zmiany władzy dla o. Tadeusza Rydzyka zauważa także dominikanin o. Paweł Gużyński, który wypowiedział się w tej sprawie dla Onetu.
– Z całą pewnością ojciec dyrektor spodziewa się, że po zmianie władzy kurek z dotacjami zostanie przykręcony. W związku z tym robi wszystko, by ratować swoje imperium – tłumaczy. Wskazuje przy tym, że sam jest zwolennikiem tego, by "imperium Rydzyka" zostało zlikwidowane, bo nie poprawia wizerunku Kościoła, lecz mu szkodzi.
– Jego działalność religijna jest przykrywką dla działalności politycznej. Dlatego uważam, że w obecnym kształcie działalność o. Rydzyka powinna być zakończona, ponieważ ona de facto realizuje cele polityczne, więc szkodzi Kościołowi.
Jednocześnie o. Gużyński wyjaśnia, że apel redemptorysty o pieniądze nie jest żadnym zaskoczeniem.
– Ojciec Rydzyk takie apele wysyła od lat do wszystkich miejsc w Polsce i za granicą, skąd tylko może uzyskać jakieś środki. Za każdym razem wymyśla coś nowego: a to, że jest prześladowany, a to, że mu się należy, a to puszcza oko do władzy. Nihil novi sub sole – dodaje.
Rozdział Kościoła od Państwa, czyli jeden z postulatów Polski 2050
Interesy o. Tadeusza Rydzyka stoją tym bardziej pod wielkim znakiem zapytania, że w gronie partii, które lada moment mają współtworzyć rząd, jest Polska 2050 Szymona Hołowni. To właśnie pomysłem rozdziału Kościoła od Państwa zasłynął wieloletni dziennikarz, w tym chrześcijańskich mediów, a także zadeklarowany katolik.
Jak czytamy na stronie ugrupowania, partia zapowiada likwidację Funduszu Kościelnego, który chce zastąpić "finansowaniem kościołów i związków wyznaniowych z budżetu dobrowolnym odpisem podatkowym" (każdy ma decydować sam, czy i jakie wyznanie chce wspierać). Wśród zapowiedzi jest także "zero tolerancji dla pedofili".
"Powołamy specjalną grupę prokuratorów, będzie się ona zajmować prowadzeniem śledztw w konkretnych przypadkach przestępstw pedofilii popełnionych przez duchownych oraz ich ukrywania" – ogłoszono jeszcze w kampanii.
Albo zreformujecie swój przekaz i staniecie się w końcu rzeczywistą częścią polskiego Kościoła, Ewangelii i dobroczynności, albo likwidacja imperium Rydzyka.