
W ostatnim wywiadzie udzielonym Żurnaliście Muniek Staszczyk wyznał, że nieraz nadszarpnął zaufanie żony. Wokalista T.Love przyznał, że był niewierny. Ma na swoim koncie romanse z młodszymi kobietami. Zdrady zostały mu wybaczone. W rozmowie artysta zwierzył się także, że przeszedł depresję. Miał myśli samobójcze.
Muniek Staszczyk zdradzał żonę z młodszymi kobietami. "Przeginałem pałę"
W minionym roku Muniek Staszczyk świętował 40-lecie pracy artystycznej swojej grupy T.Love. Założenie zespołu przypadło na okres, kiedy zaczął się również jego związek z przyszłą żoną.
Przeszli przez wiele trudnych momentów, które jednak, jak się wydaje, tylko wzmocniły one ich małżeńską więź. Gdyby nie zrozumienie i wsparcie wyrozumiałej partnerki, losy znanego artysty mogły potoczyć się inaczej.
Podczas szczerej rozmowy z Żurnalistą piosenkarz nawiązał do trudności, z jakimi borykało się jego małżeństwo. Przez lata para utrzymywała fasadę domowego ciepła, która jednak niejednokrotnie była wystawiana na próbę.
Życie w rytmie rock'n'rolla, które było nieodłącznym elementem działalności T.Love, znalazło odzwierciedlenie w prywatnych wyborach Staszczyka. Frontman grupy nie ukrywał, że w przeszłości zmagał się z alkoholizmem. Teraz do listy jego wyznań dołączyły również romanse z młodszymi kobietami.
Fenomen zainteresowania, jakim T.Love cieszył się wśród fanek, nie omijał żadnego z członków, ale to właśnie Staszczyk znalazł się w centrum skandalu związanego z romansowaniem z pracownicą wytwórni fonograficznej, młodszą od niego o dekadę.
Podczas wywiadu artysta podzielił się intymnymi szczegółami. Przyznał, że nie mogąc dłużej żyć w kłamstwie, zdecydował się na szczerość wobec żony.
"Nie dowiedziała się od kumpli i nie nakryła mnie na gorącym uczynku. (...) Jakoś się tam dogadaliśmy. To ona mnie przyjęła. Mężczyzna z reguły jak dostanie w d**ę, to potem prosi o łaskę" – powiedział.
Ale cierpliwość żony Staszczyka została wykorzystana ponownie. Niebawem w jego życiu zjawiła się nowa kobieta. Tym razem kwestia ta zaczęła być źródłem problemów, gdyż do prawdy zaczynała dochodzić ich córka.
"Jedna z tych kobiet była normalna, a druga była totalnie toksyczna, jak to się mówi - psycho, borderline, jak zwał tak zwał. Marta już miała tego dosyć. Przeginałem pałę, w związku z tym, że byłem bardzo mało obecny w chacie, to jeszcze do tego jakieś babki. Oczywiście do jednej i drugiej przyznałem się sam, bo już nie mogłem tak żyć" – oznajmił.
Marta Staszczyk również tym razem okazała zrozumienie i przebaczyła. Wkrótce potem jej wsparcie okazało się nieocenione. Staszczyk podzielił się wspomnieniem jednego z najtrudniejszych okresów w swoim życiu, gdy mimo pozornej harmonii w małżeństwie, zmagał się z depresją.
"Miałem myśli samobójcze wtedy. Nie doszło do... nawet nie myśli, tylko takiej prawie próby, ale nic nie zrobiłem, tylko oglądałem noże i mówiłem: A może by teraz?" – zwierzył się.
Zmagając się z tym ciężarem, wokalista poddał się dwuletniej psychoterapii, co pomogło mu przezwyciężyć kryzys. Po terapii Muniek Staszczyk dokonał poważnych zmian w życiu, zwracając się ku sprawom duchowym. Razem stawiali czoło wyzwaniom, jakie niosła choroba.
Obecność żony niezmiennie dodaje mu siły. Teraz przygotowują się do obchodów 40. rocznicy ich związku.
Zobacz także
