Z okazji Święta Niepodległości 11 listopada w Krakowie pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wygłosił tam kolejne przemówienie. – Nasi przeciwnicy choćby zapierali się, że nie będzie żadnych zmian w traktatach europejskich – otóż jest zupełnie inaczej – powiedział Kaczyński w swoim wystąpieniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Mamy inną sytuację niż rok temu czy dwa lata temu. (...) Dzisiaj muszę z bólem powiedzieć, że trzeba mówić nie o tym, co było, ale o tym, co będzie, co może być, co jest już przygotowywane – zaczął swoje wystąpienie prezes PiS.
Jak stwierdził, "nasi przeciwnicy twierdzili, że w unijnych traktatach nie będzie żadnych zmian, a stać ma się inaczej". – To wszystko ma na celu przyjęcie 22 listopada planu przez Parlament Europejski, który będzie w dalszych etapach procedowany – powiedział Kaczyński.
Jego zdaniem "zmiany, które mają nastąpić w Unii Europejskiej, oznaczają zniesienie prawa weta". – Państwa członkowskie oddały uprawnienia UE, ale pozostawały państwami suwerennymi. Obecnie chce się nas tego pozbawić, a to jest zmiana o charakterze fundamentalnym dla statusu państwa – oznajmił.
Wpadka Kaczyńskiego w Krakowie
Dalej mówił, co jeszcze będzie chciała zrobić UE. – Może być tak, że Unia będzie chciała ingerować w sprawy zagraniczne, kwestie obronne oraz sprawy bezpieczeństwa granic UE. Z naszej perspektywy w te kwestie będą chciały ingerować Niemcy, a to oznacza rządy zewnętrzne w Polsce – wskazał.
Podczas wystąpienia zaliczył też wpadkę. Chodzi o to, że wspomniał w swoim przemówieniu o historii zmian w Unii Europejskiej. Kiedy zaczął opowiadać o szczycie Rady Europejskiej, zrobił jednak poważny błąd w nazwiskach.
– Nasz kraj reprezentuje premier Mazowiecki... – powiedział prezes PiS. Przez salę przeszedł szmer, po czym niektórzy zakrzyknęli: – Morawiecki! – Proszę? – dopytywał Kaczyński, po czym ponownie usłyszał nazwisko Mateusza Morawieckiego i dopiero wtedy się poprawił: – Oj, przepraszam bardzo. Jestem troszkę… No zupełna pomyłka. Przy całym szacunku dla świętej pamięci premiera, całkowita pomyłka!
Podobne przemówienie Kaczyński wygłosił też w piątek
Przypomnijmy, że także w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości Jarosław Kaczyński wystąpił w Warszawie z przemówieniem. – Jest już przygotowany plan, konkretny plan, którego wprowadzenie w życie przez Unię Europejską, prowadziłoby nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, nie tylko pozbawienia nas suwerenności, ale wręcz do anihilacji polskiego państwa – grzmiał tego dnia Kaczyński.
Przekonywał zgromadzonych, że niepodległość Polski ma być jedynie "historycznym incydentem", który ma "za rok, za dwa, za trzy lata się zakończyć". Potem – jak straszył prezes PiS – Polska ma "podlegać Niemcom". Podpisane tego samego dnia przez partie opozycyjne porozumienie określił jako "umowę koalicyjną niemieckiego rządu".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.