Niegdyś nagość na ekranie była całkiem zabroniona, później nieśmiało, a następnie przesadnie kompulsywnie zaczęto pokazywać kobiety. W ostatnim czasie na horyzoncie zaczyna jednak majaczyć równość w tej materii, gdyż coraz częściej w całej krasie można zobaczyć także mężczyzn. Oto aktorzy, którzy pokazali wszystko i nie zdecydowali się na skorzystanie z popularnych w Hollywood sztucznych przyrodzeń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Oscar Isaac to aktor, którego w ostatnich latach mogliście kojarzyć z ról w produkcjach Disneya, takich jak "Moon Knight" i "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" czy adaptacji powieści Franka Herberta "Diuna".
W międzyczasie Isaac zagrał także u boku Jessiki Chastain w serialu HBO"Sceny z życia małżeńskiego", będącego remakiem słynnego filmu Ingmara Bergmana pod tym samym tytułem (powstała również książka).
To właśnie w tej produkcji pochodzący z Gwatemali aktor pokazał się nago. Jak się okazuje, to w pewien sposób sprawka jego ekranowej partnerki.
"No cóż, na samym początku powiedziałam Hagaiowi [Leviemu - przyp. red.], który napisał scenariusz i wyreżyserował serial: "Czuję się komfortowo w scenach nagości, ale jakąkolwiek część mojego ciała pokażesz, Oscar też będzie musiał ją pokazać" – tłumaczyła. Tylko pogratulować asertywności!
Paul Mescal ("Normalni ludzie")
Paul Mescal to obecnie jeden z najbardziej topowych aktorów młodego pokolenia. Irlandczyk ma już na swoim koncie dwa świetnie przyjęte przez krytyków filmy, czyli "Córkę" oraz "Aftersun" (za ten tytuł otrzymał pierwszą w swojej karierze nominację do Oscara). Na premierę z jego udziałem czekają takie projekty, jak "Dobrzy nieznajomi" oraz "Gladiator 2".
Kariera Mescala ruszyła z kopyta po jego roli w serialu "Normalni ludzie" na podstawie bestsellerowej powieści Sally Rooney o tym samym tytule, w którym razem z nim zagrała Daisy Edgar-Jones ("Gdzie śpiewają raki").
To właśnie w produkcji Hulu aktor postanowił pokazać wszystko. Jak sam przyznał, po przeczytaniu książki, nie wyobrażał sobie, żeby nie zagrać nago. Intuicja Mescala się opłaciła, gdyż rzeczone sceny intymne uważa się za jedne z najlepszych w historii telewizji.
Matt Bomer ("Chłopcy z paczki")
Twarz Matta Bomera kojarzyć będą przede wszystkim fani serialu "Białe kołnierzyki", gdzie wcielał się w głównego bohatera Neala Caffreya oraz trylogii "Magic Mike". Prawdziwą furorę wśród swoich fanek aktor zrobił jednak w 2020 roku w filmie "Chłopcy z paczki", którego akcja rozgrywa się pod koniec lat 60.
Bomer w scenie pod prysznicem pokazał się bowiem, jak go bóg stworzył od przodu i od tyłu. W filmie nie brakuje innych scen nagości, więc prawdopodobnie dlatego aktor także postanowił "pójść na całość".
Michael Fassbender ("Wstyd")
Występ we "Wstydzie" Steve'a McQueena to jedna z najsłynniejszych ról Michaela Fassbendera, za którą otrzymał Puchar Volpi dla Najlepszego aktora na festiwalu filmowym w Wenecji oraz nominację do Złotego Globu. Aktor wciela się w nim w seksoholika Brandona Sullivana, który nie potrafi stworzyć relacji opartej na czymś innym niż seksie.
Chociaż film słusznie zyskał rozgłos, trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że stało się tak również za sprawą sceny, w której urodzony w Niemczech aktor odkrył wszystko. Scena (a mówiąc wprost, rozmiar genitaliów aktora) była szeroko komentowana, co zdaniem Fassbendera było odwróconym seksizmem.
"To byłoby niedopuszczalne i uznane za molestowanie seksualne, gdyby ludzie zaczynali rozmowę z aktorką od pytania o 'jej waginę'" – tłumaczył.
Chris Pine ("Król wyjęty spod prawa")
Chris Pine zasłynął rok temu na memach z festiwalu filmowego w Wenecji, na których wyglądał, jakby chciał robić wszystko, tylko nie promować swój najnowszy film, którym w tamtym czasie było "Nie martw się, kochanie".
W 2018 roku o aktorze było głośne ze zgoła innego powodu. Pine pokazał się nago w historycznej produkcji Netfliksa, czyli "Królu wyjętym spod prawa". Choć film był wyjątkowo brutalny, aktor przyznał, że większość widzów była zszokowana jego występem bez ubrań, który w jego opinii był konieczny.
"Co było bardzo ważne, to zobaczenie tego człowieka, który wkrótce zdobędzie władzę, jako zwierzęcia" – tłumaczył Pine. "Że wszyscy jesteśmy tylko podłymi zwierzętami… Pod ubraniem cesarza kryje się (...) wymiotujący mały dzieciak, który dawno temu po prostu tarzał się w błocie… [taki] był zamysł tej sceny" – dodał.
Aaron Taylor-Johnson ("A Million Little Pieces")
Aaron Taylor-Johnson podobno jest jednym z poważniejszych kandydatów do roli Jamesa Bonda, a już za parę miesięcy zobaczymy go w głównej roli w filmie "Kraven Łowca".
Prywatnie Taylor-Johnson związany jest z reżyserką Sam Taylor-Johnson, która często powierza role w swoich filmach nikomu innemu, jak swojemu mężowi. Tak było również w przypadku "A Million Little Pieces".
Oparty na pamiętniku Jamesa Freya dramat nie zdobył szczególnego uznania, jednak do dziś fanki Johnsona wzdychają do scen, w których mogą zobaczyć swojego idola w całej okazałości. Twierdzą, że jest "co" podziwiać...
Sebastian Stan ("Pam i Tommy")
Kontrowersyjny serial o wycieku seks-taśmy Pameli Anderson i Tommy'ego Lee nie przypadł do gustu byłej gwieździe "Słonecznego patrolu", jednak z pewnością spodobał się fankom Sebastiana Stana.
Lee znany jest z tego, że "obnosi" się ze swoim przyrodzeniem (rok temu zszokował opinię publiczną, wstawiając takie zdjęcie na Instagram), a nawet, że z nim... rozmawia. W scenach, w których rockman konwersuje ze swoim penisem, widzimy rzecz jasna sztuczne genitalia, jednak w innych Stan pokazał swoje własne ciało.
Jason Biggs ("American Pie: Zjazd Absolwentów")
"American Pie" to najsłynniejsza seria tzw. sprośnych komedii. Jak można się domyślić, kobiecą nagością epatowaną w nim na każdym kroku, podczas gdy tą męską zdecydowanie skromniej.
Głównym bohaterem sporej części filmów z cyklu był grany przez Jasona Biggsa Jim Levenstein. Twórcy postanowili wprowadzić nieco równouprawnienia dzięki jego postaci i to właśnie aktor musiał paradować z przyrodzeniem zakrytym jedynie przezroczystą pokrywką od garnka.
Tom Hardy ("Bronson" i wiele więcej)
Niektórych aktorów do występów w negliżu nie trzeba namawiać. Do tego grona należy między innymi brytyjski łamacz serc swoich fanek, czyli Tom Hardy. Całkowicie bez ubrań można go zobaczyć m.in. w takich tytułach, jak "Bronson", "Stuart: Spojrzenie w przeszłość", "Ucieczka z Colditz" czy "Sergeant Slaughter, My Big Brother".
Co ciekawe, gwiazdor raz wyraził nawet niezadowolenie z faktu, iż... nie pozwolono mu zagrać "na golasa" w popularnym serialu HBO "Tabu". "Macie szczęście, że miałem tam przepaskę biodrową [w niektórych scenach serialu - przyp. red.], bo ja jej nie chciałem" – wyznał Hardy z rozbrajającą szczerością.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.