We wtorek Sejm ma zdecydować, ilu członków zasiądzie w sejmowej Komisji ds. służb specjalnych. Co na ten temat powiedział przed posiedzeniem niższej izby parlamentu Donald Tusk? Niewiele. Jego zachowanie przypominało to, z którym mieliśmy do czynienia przez ostatnie 8 lat ze strony... polityków PiS.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z lekkim opóźnieniem rozpocznie się drugi dzień obrad pierwszego posiedzenia nowej kadencji Sejmu. Planowo miał wystartować o godzinie 16:00, ale początek obrad został przełożony na 16:30.
Wśród wielu gorących tematów, którymi mają zająć się posłowie, są między innymi kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa, nowi członkowie Komisji regulaminowej, Komisji etyki poselskiej oraz sejmowej Komisji ds. służb specjalnych.
Szczególnie ta ostatnie budzi wiele emocji, ponieważ kwestii, którymi musi zająć się nowa Komisja ds. służb specjalnych, jest mnóstwo – od rosyjskiej rakiety, która rozbiła się pod Bydgoszczą, inwigilowanie liderów opozycji przed wyborami, po incydent ze śmigłowcem policji na pikniku PiS.
Dziwne zachowanie Tuska przed kamerą TVN24
Kto zasiądzie w Komisji ds. służb specjalnych? To pytanie zadała reporterka TVN24 w Sejmie Donaldowi Tuskowi tuż przed rozpoczęciem drugiego dnia obrad. Być może przez pośpiech lider Platformy Obywatelskiej zachował się tak, jak przez ostatnie 8 lat politycy PiS, kiedy słyszeli niewygodne pytania.
– Mówiłem już, że nie jestem do państwa dyspozycji – odparł Donald Tusk. Dopytywany dalej o personalia kandydatów opozycji do komisji lider PO był nieugięty. – Będę miał coś do powiedzenia, to się zgłoszę – stwierdził Tusk.
PiS bez swoich ludzi w KRS?
Przypomnijmy, że innym z tematów, którym zajmą się we wtorek posłowie, będzie obsadzenie członków Krajowej Rady Sadownictwa z ramienia Sejmu. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska koalicja partii opozycyjnych już wytypowała kandydatów do KRS. Będą to: Robert Kropiwnicki i Kamila Gasiuk-Pihowicz z PO, Tomasz Zimoch z Polski 2050 i Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy.
Wymowne jest to, że w tych szeregach brakuje przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Według WP partia Jarosława Kaczyńskiego nie wybierze ani jednego swojego kandydata, bo nie poprze ich opozycyjna większość.
Ma być to reakcja na działanie PiS z 2019 roku, kiedy to tylko to ugrupowanie wytypowało swoich przedstawicieli do KRS. Przypomnijmy, że wtedy do Rady dostali się: Marek Ast, Bartosz Kownacki, Arkadiusz Mularczyk i Kazimierz Smoliński. PiS poparło tylko swoich i to oni dostali się do KRS.