Ewa Szykulska w szpitalu. "Doktor stwierdził, że jej stan jest ciężki"
Ewa Szykulska w szpitalu. "Doktor stwierdził, że jej stan jest ciężki" Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Media obiegła informacja, że Ewa Szykulska została hospitalizowana. 74-letnia aktorka tydzień temu udała się do lekarza z powodu trudności z oddychaniem. Po przeprowadzeniu badań lekarz osobiście zorganizował jej transport na oddział ratunkowy. Wiadomo, jak obecnie czuje się artystka.

REKLAMA

Ewa Szykulska w szpitalu. "Doktor stwierdził, że jej stan jest ciężki"

Ewa Szykulska jest ikoną polskiej sceny filmowej. Sławę zdobyła dzięki rolom w kultowych produkcjach, takich jak "Potop", "Seksmisja" czy "Vabank". Niedawno wystąpiła w świątecznym filmie "Uwierz w świętego Mikołaja", ale nie pojawiła się na jego oficjalnej premierze, która odbyła się zaledwie kilka dni temu.

Obecnie media donoszą, że 74-letnia aktorka od tygodnia boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Portal "Złota Scena" podał informacje, że Ewa Szykulska w minionym tygodniu zwróciła się do lekarza z powodu kłopotów z oddychaniem.

W warszawskiej przychodni Medycyny Rodzinnej przeprowadzono u aktorki wszystkie wymagane badania, których rezultaty wywołały poważne zaniepokojenie u dyrektora placówki. "Doktor stwierdził, że jej stan jest ciężki. Nie było na co czekać i lekarz osobiście zawiózł aktorkę na SOR do szpitala przy ulicy Szaserów w Warszawie" – czytamy na stronie serwisu.

Portal nawiązał kontakt z aktorką, która aktualnie przechodzi leczenie farmakologiczne. Artystka wyraziła niepewność co do długości swojego pobytu w szpitalu. Podkreśliła, że w tej sprawie polega na opinii lekarzy, jednocześnie zaznaczając, że jej stan zdrowia uległ znaczącej poprawie.

– Czuję się fantastycznie zaopiekowania przez personel medyczny. Najpierw przez pana doktora Olizarowskiego, a teraz przez lekarzy w tym szpitalu. Jestem leczona farmakologicznie i zostanę tutaj tak długo, jak będzie potrzeba. To już ich decyzja – oznajmiła.

Na szczęście mój stan zdrowia znacznie się poprawił – uspokoiła fanów Szykulska.

Aktorka wciąż nie może pogodzić się ze stratą ukochanego męża

Pod koniec roku 2021 Ewa Szykulska pożegnała swojego męża, Zbigniewa Parneja, który zmarł 25 grudnia wczesnym rankiem. W jednej z rozmów aktorka wspomniała, że dzień przed jego śmiercią wybrali się razem na spacer, podczas którego otrzymała od niego kwiaty z okazji imienin.

W Wigilię Zbigniew Parnej doznał ciężkiego zawału serca. W wywiadzie udzielonym w lipcu Ewa Szykulska wyznała, że czas nie łagodzi bólu straty i że nadal odczuwa tęsknotę za mężem. "Po 44 lata życia w bliskości z drugą osobą nagle mierzysz się z życiem w pojedynkę. Zostało puste miejsce po moim mężczyźnie. Nie chodzi mi o samotność, tylko o tę nieobecność. Brak dotyku, niemożność wtulenia się w ukochany siwy łeb, wspólnego milczenia" – mówiła w wywiadzie z "Twoim Stylem".

"Minął rok, próbowałam rzeczy męża przekazać potrzebującym, dać im nowe życie, wciąż nie potrafię. Czasem wkładam jego sweter i czuję się przez niego otulona" – zwierzyła się aktorka.

Szykulska wyznała, że jej życie uległo znacznej zmianie. Kiedyś miała bardzo zajęte dni, grając w spektaklach do późnych godzin, teraz odnalazła czas na spokój i refleksję.

"Przez lata żyłam intensywnie, dominował nocny tryb: późne spektakle, trudne poranki, natłok zadań, obowiązków. Teraz zwykle wstaję, gdy mam ochotę. W tym, jak wygląda mój dzień, nie ma reguł. Gdy mam rano zdjęcia do serialu czy filmu i rytm staje się gęsty, też widzę powód do radości. Bo wciąż mogę grać" – powiedziała.

"W takie nieśpieszne poranki czasem nachodzą mnie melancholia i smutek" – zwierzyła się, dodając: "Bo ja się w smutku nie lubię zakopywać. Gdy go czuję, szukam czegoś, za co szczerze mogę podziękować. To praktykowanie wdzięczności. Wdzięczność noszę w sobie".