
Od geodety, przez materiały, po prace wykonawcze – oszukiwali wszyscy. "Gazeta Wyborcza" ujawnia skandaliczne przekręty przy budowie polskich autostrad. "Złodziejstwo i korupcja na budowie polskich dróg przyjęły rozmiary, w które trudno uwierzyć. Dopiero teraz wychodzi to na jaw, bo drogi się sypią" – czytamy w raporcie.
- Na A1 kto mógł, ten kradł. Od stróża po menedżera - mówi przedsiębiorca z Wielkopolski, dostawca piasku dla firm budujących autostrady. - Brygady asfaltowe były przynajmniej trzy, działały z pełnym błogosławieństwem kierownictwa. CZYTAJ WIĘCEJ
W nielegalnym handlu materiałami wśród mieszkających w pobliżu A1 trudnili się m.in. Irlandczycy. Tak działo się jednak dużo wcześniej. "GW" przypomina, że były szef GDDKiA (Zbigniew K. powołany przez rząd PiS) został już zatrzymany przez ABW, a prokuratura stawia mu zarzut udziału w zmowie cenowej. Z kolei zarzut przyjęcia blisko 2 mln zł łapówek prokuratura stawia byłemu dyrektorowi śląskiego oddziału GDDKiA (Krzysztof R.) i jego zastępcy (Henryk P.). Podobne przekręty wykryto również m.in. przy budowie drogi ekspresowej Jeżewo - Białystok, czy podkarpackiego odcinka autostrady A4 Radymno - Korczowa.
- Patologie miały miejsce do 2009 roku - twierdzi Urszula Nelken, rzeczniczka prasowa Generalnej Dyrekcji. - (...)Na autostradzie A2 koło Strykowa trzeba było rozebrać ponad 9 km warstwy wiążącej asfaltu i położyć od nowa. Pod koniec ubiegłego roku podsumowaliśmy łączny koszt robót poprawkowych - wyszło 670 mln zł. CZYTAJ WIĘCEJ
To z pewnością dopiero początek ujawniania nieprawidłowości. Kilka tygodni temu Komisja Europejska wstrzymała wypłacenie Polsce 3,5 miliarda złotych z dwóch programów – Infrastruktura i Środowisko oraz Rozwój Polski Wschodniej. Przy budowach i remontach dwóch dróg krajowych i jednej autostrady doszukano się nieprawidłowości, które już bada polska prokuratura. W sprawie oskarżono 10 menadżerów spółek budowlanych i wspomnianego już byłego dyrektora GDDKiA Zbigniewa K., którzy próbowali stworzyć kartel.

