...w rankingu najbogatszych. Różnią ich tylko kryteria doboru. Podczas gdy Jan Kulczyk został uznany w rankingu miesięcznika "Forbes" za najbogatszego Polaka 2012 roku, amerykański magazyn „Billboard” ocenił, że to właśnie młoda gwiazda muzyki country zarobiła w zeszłym roku najwięcej.
Redakcja magazynu „Billboard” oszacowała zarobki wszystkich najbardziej znaczących osób w branży muzycznej. Kryterium była suma dochodów z tras koncertowych, sprzedaży płyt i plików muzycznych, licencjonowanych odtworzeń audio i wideo w internecie.
Nikt nie spodziewałby się, że na czele listy stanie country-popowa gwiazda Taylor Swift. Dziewczyna nie zraziła się atakami Kanye'go Westa, który na gali wręczenia nagród MTV Video Music Awards 2009 przerwał jej wystąpienie i oznajmił, że na statuetkę zasłużyła Beyonce. Od tamtej pory młoda wokalistka idzie jak burza. Dzięki albumowi „Speak Now” i gigantycznej trasie koncertowej, promującej tę płytę, zarobiła w zeszłym roku najwięcej.
Na podium rankingu "Billboardu" znalazło się jeszcze U2, które zarobiło 3 miliony dolarów mniej niż Taylor Swift. Brązowy medal powędrował do Kenny'ego Chesney'a, zupełnie nieznanego w Europie piosenkarza country. Niespodziewanie, w pierwszej dziesiątce zabrakło dyktujących muzyczne warunki gwiazd: Justina Biebera, który znalazł się dopiero na 35. miejscu, Rihanny, zajmującej 22. miejsce i Katy Perry – numeru 14 w zestawieniu. Na liście w ogóle nie znalazła się Beyonce. Honoru najsłynniejszych broni Lady Gaga, która uplasowała się tuż za podium.
Wielka triumfatorka Grammy 2011 – Adele, zajęła dopiero 10. miejsce. Tym samym nie została numerem jeden najlepiej zarabiających wokalistek brytyjskich. Wyprzedziła ją Sade, prześcigając o trzy miejsca.
Wynik Taylor i pozostałych 39 wykonawców, którzy znaleźli się w zestawieniu, jest imponujący.
Co prawda 35,7 milionów dolarów wokalistki country w rok, czyli ponad 111 milionów złotych, nie wystarczyłoby, by wskoczyć na listę stu najbogatszych Polaków, którą zamykają Wojciech Wajda, Stanisław Rosnowski i Wojciech Mróz, mający na koncie 190 milionów złotych. Ale rocznymi zarobkami może zawstydzić przedsiębiorców nawet z pierwszej dziesiątki. Co prawda nie Jana Kulczyka, który powiększył swój majątek o dwa miliardy. Są jednak tacy, którzy w tym roku nie zarobili ani złotówki. Należy do nich numer trzy – Michał Sołowow, posiadający m.in. produkującą armaturę łazienkową firmę Cersanit. A także znajdujący się na siódmym miejscu Tadeusz Chmiel, którego meble BRW, tak jak te z Ikei, są stałym elementem każdego polskiego mieszkania. Podobnie mogą poczuć się Jarosław Pawluk, działający na rynku transportu i Dariusz Miłek, twórca potęgi butów CCC.
Smutno może się też zrobić Leszkowi Czarneckiemu – właścicielowi grupy Getin Noble Bank i Romanowi Karkosikowi, który działa na rynku surowcowym. Ci w tym roku pieniądze stracili.
Jeszcze gorzej muszą czuć się polscy wykonawcy, którzy nie lubią chwalić się swoimi zarobkami. Do zadań niemożliwych należy znalezienie podobnego rankingu polskich gwiazd. Ostatni powszechnie dostępny pochodzi z 2009 roku. Trzy lata temu na liście brylował Romuald Lipko, który mógł zarobić około 2 milionów złotych. Kolejne miejsca obstawiły polskie zespoły – Lady Pank, Bajm i Wilki. Dobrze zarabiały też wtedy polskie diwy muzyki pop – Kayah i Doda.
Polski ranking zdecydowanie różni się więc od tego amerykańskiego. Kiedy w Stanach top money-makerzy są przed trzydziestką, u nas na czele stoją ci, którzy kasę ciułają przez trwającą kilkanaście lat karierę muzyczną.
Poza tym dość stary ranking może być mało wiarygodny. Od tamtej pory wszystko mogło przewrócić się do góry nogami. Wśród najbogatszych brakuje na przykład Piotra Kupichy, który teraz na pewno znalazłby się w pierwszej dziesiątce. W końcu oprócz koncertów udzielał się w reklamie banku, za którą zgarnął podobno milion złotych.
Wygląda na to, że jeszcze długi czas w Polsce status gwiazdy muzyki będzie dużo mniej opłacalny niż w USA. Czy kiedykolwiek któremuś z naszych wykonawców uda się zarobić tyle, co Taylor Swift, nawet przez całe życie? Patrząc na sprzedaż płyt i wielkości tras koncertowych (nasze gwiazdy za granicę wybierają się tylko w odwiedziny do amerykańskiej polonii), jest to sprawa bardzo wątpliwa.