Ojciec zamordował trzy córki i zgłosił się na policję. Najmłodsza miała 4 lata
Nina Nowakowska
27 listopada 2023, 08:14·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 listopada 2023, 08:14
Do tragedii doszło we Francji, w domu w Alfortville na obrzeżach Paryża. W niedzielę 41-latek zgłosił się na policję, gdzie przyznał się do zamordowania trzech córek w wieku 4, 10 i 11 lat. Informację przekazała agencja AFP.
Reklama.
Reklama.
41-letni mężczyzna pojawił się posterunku policji w Dieppe w Normandii w niedzielę po południu (26.11), gdzie przyznał się policjantom do zabicia swoich dzieci. Funkcjonariusze pojechali do jego domu w Alfortville nieopodal Paryża, gdzie znaleźli ciała trzech dziewczynek. Dzieci były w wieku 4, 10 i 11 lat.
Ojciec zabił trzy córki i zgłosił się na policję
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że dwie z nich zostały zabite nożem. Trzecia dziewczynkależała martwa na kanapie.
Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że mężczyzna był już znany francuskiej policji. 41-latek był wcześniej skazany za kilka aktów przemocy domowej.
Ojciec został aresztowany. Według agencji AFP, dzieci miały być w opiece naprzemiennej. Służby są w trakcie ustalania miejsca pobytu matki zamordowanych dziewczynek.
Morderstwo w Puszczykowie
W połowie listopada pisaliśmy w naTemat o tragedii, do której doszło w podpoznańskim Puszczykowie. W jednym z mieszkań przy ulicy Poznańskiej w sobotę (18.11) znaleziono ciało 29-latki i jej dwóch córek w wieku 4 lat i półtora roku.
Policjanci zatrzymali 42-letniego męża kobiety i ojca dzieci. Mężczyzna miał sam zgłosić się do służb i przyznać do morderstwa.
Mieszkał ze zwłokami bliskich prawie tydzień?
Ojciec miał trafić do policyjnego aresztu. Co ciekawe, jak utrzymuje Wirtualna Polska, do mordu w mieszkaniu przy ulicy Poznańskiej miało dojść już w poniedziałek (13.11). Oznaczałoby to, że mężczyzna mieszkał ze zwłokami swojej rodziny przez blisko tydzień.
Portal ujawnił również, że w budynku miała znajdować się jeszcze jedna osoba. Chodzi o 11-letniego syna zamordowanej kobiety. O tajemniczym nastolatku donosiły wcześniej także inne redakcje.
Wątek tajemniczego 11-latka
WP twierdzi, powołując się na źródła w policji i na relacje bliskich rodziny, że chłopiec miał być przekonywany przez 42-latka, że jego matka i siostry wyjechały. Zwłoki trzech kobiet miały być zamknięte w pomieszczeniu, do którego 11-latek nie mieć dostępu. Póki co, prokuratura nie potwierdziła tych doniesień. Z drugiej strony, "Fakt" ustalił, że para miała razem tylko wspomniane dwie córki.
Tabloidowy dziennik zdradził, że w okolicach posesji przy Poznańskiej był widywany chłopiec na rowerze, ale miał on nie być ich dzieckiem . Zdaniem autora tekstu, mógł to być kuzyn zamordowanych dziewczynek.
"Śledczy informują, że faktycznie w domu był chłopiec, ale jak twierdzą, nie miał on związku ze sprawą" – czytamy w "Fakcie".
Jak wyjawili WP sąsiedzi pary, "była to spokojna rodzina". Dwa źródła dowiedziały się nieoficjalnie, że zamordowana matka pochodziła z Ukrainy i ma jeszcze jedno, nastoletnie dziecko. Te doniesienia mogłyby potwierdzać więc wątek 11-letniego chłopca.