Debata na temat in vitro toczyła się ostatnio nie tylko w Sejmie, ale też na sesji bytomskiej rady miejskiej. Podobnie jak w przypadku prac parlamentarnych, również w śląskiej radzie podczas dyskusji nie brakowało kontrowersji. Te wzbudził przede wszystkim radny Robert Rabus, który skierował do par zmagających się z niepłodnością konkretną "wskazówkę".
Reklama.
Reklama.
Podczas sesji w Bytomiu radni przyjęli uchwałę w sprawie dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro. Choć program jest oparty o naukowe badania, nie wszyscy tak uważają. W tym gronie jest bytomski radny miejski.
To właśnie Robert Rabus z Bytomskiej Inicjatywy Społecznej postanowił zasugerować parom inny sposób, konkretnie... modlitwę. Jak twierdził, to nie in vitro jest jedynym skutecznym rozwiązaniem, tym bardziej, że to wariant "wątpliwy moralnie i etycznie".
Radny z Bytomia poleca modlitwę zamiast in vitro
– Są autorytety, które mówią, że nie jest to metoda leczenie niepłodności, tylko jej omijania. Nie ma jednoznacznych, super badań pokazujących, że in vitro jest najlepszą metodą – przekonywał radny i podzielił się przykładem z rodziny, w której ktoś chciał skorzystać z metody in vitro. Ostatecznie skierowali się do Boga i udało się, przynajmniej zdaniem Rabusa.
– Ja naprawdę współczuję takim rodzinom. Sam miałem w rodzinie przypadek, że nie mogli zajść w ciążę. I od razu in vitro, in vitro. A wystarczyło przemodlenie sytuacji, znalezienie odpowiedniego lekarza i dzisiaj mają dwójkę cudownych dzieci – słyszymy w wypowiedzi z sesji.
Ostatecznie program został przyjęty przez bytomskich radnych, dzięki 15 głosom oddanym za. Osiem osób sprzeciwiło się programowi, a jedna wstrzymała się od głosu.
Do współfinansowanemu przez miasto programu zakwalifikowanych zostanie co najmniej 35 par z Bytomia, które zmagają się z niepłodnością. Warunkiem jest spełnienie kryteriów formalnych i medycznych.
Debata nad in vitro w Sejmie
W ubiegłym tygodniu debata nad finansowaniem programu in vitro z budżetu państwa toczyła się także w Sejmie.
Właśnie podczas tej dyskusji pojawiło się wiele kontrowersyjnych przemówień. Wśród nich znalazła się między innymi skandaliczna wypowiedź posła Marcina Horały, który mówił o "hodowli ludzi", czy Grzegorza Brauna, który porównał procedurę do mordu oświęcimskiego.
Kontrowersyjną mowę wygłosiła także Maria Kurowska związana z Suwerenną Polską. Jak mówiła podczas sejmowej dyskusji, "jeżeli uznamy, że wszystkie zarodki są osobami ludzkimi, a są – to zauważcie państwo, że średnio życie jednego dziecka jest okupione sześciu jego braci i sióstr". Więcej o sprawie można przeczytać w naTemat tutaj.
Co ciekawe, projekt finansowania in vitro z budżetu państwa poparli niektórzy posłowie prawicy. Ich decyzję publicznie skrytykował szef Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski.