Wybuch granatnika w gabinecie generała Jarosława Szymczyka miał miejsce w grudniu 2022 roku i informacja o nim obiegła całą Polskę. Po roku na jaw wychodzą nowe fakty w tej sprawie. Z ustaleń RMF FM wynika, że śledczy po eksplozji zabezpieczyli alkohol i trzy granatniki w biurze szefa KGP.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wybuch granatnika w komendzie policji – nowe fakty
Przypomnijmy, że do eksplozji granatnika doszło 14 grudnia 2022 r. w środę przed godziną 8:00 rano. Jak się okazało, gen. Jarosław Szymczykdostał granatnik, jako prezent od jednego z szefów ukraińskich służb podczas wizyty w Ukrainie.
Teraz RMF FM dotarło do nowych informacji zgodnie, z którymi śledczy zabezpieczyli alkohol i trzy granatniki w gabinecie generała. Przypomnijmy, że po samym wybuchu Szymczyk twierdził, że otworzył granatnik w swoim gabinecie w Komendzie Głównej Policji w Warszawie, ponieważ nie wiedział, że jest naładowany.
W wyniku eksplozji zniszczone zostały pomieszczenia na trzech kondygnacjach. O zdarzeniu poinformowano dobę później, a dokładniej po ok. 30 godzinach. Komendant trafił do szpitala, bo doznał lekkich obrażeń, ale placówkę szybko opuścił.
Granatnik miał wjechać do Polski bez żadnej kontroli. Dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski ustalił nieoficjalnie, że wyrzutnia przyjechała do Polski pociągiem specjalnie kursującym do Ukrainyz Przemyśla. Z ustaleń informatorów stacji wynika, że "nie został poddany żadnej kontroli granicznej i celnej".
Informacja o zdarzeniu obiegła światowe media, a Jarosław Szymczyk stał się przez chwilę "najsłynniejszym polskim policjantem". Jak informowaliśmy w naTemat.pl, o sprawie napisały m.in. Agencja Reutera, BBC, "Guardian", "Le Figaro" czy "Tagesschau".
"Ujawniam najbardziej strzeżoną tajemnicę państwa PiS. Te zdjęcia nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. 15 X zmienimy Polskę na lepszą" – tak Krzysztof Brejza podpisał zamieszczone zdjęcia.
– Zdjęcia te nie wnoszą nic nowego, o czym nie było mowy wcześniej i czego nie przekazywano opinii publicznej – powiedział wtedy PAP rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Mariusz Ciarka skomentował w ten sposób zdjęcia, które zostały opublikowane przez Krzysztofa Brejzę. Przypomnijmy, że komendant Jarosław Szymczyk nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za incydent, który uznano za wypadek.