Prokuratura w Lublinie wyjaśnia okoliczności pobicia młodych uczestników pochodu z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że napastnikami mogli być działacze związani z Antifą.
Do ataku doszło 1 marca w nocy w okolicach Ogrodu Saskiego w Lublinie. Grupa zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w noże, pałki i gaz zaatakowała uczestników marszu zorganizowanego przez Obóz Narodowo Radykalny z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych. Napadnięci zostali ciężko pobici.
Wkrótce po zdarzeniu policja zatrzymała siedmiu napastników. Trzech z nich usłyszało zarzuty udziału w pobiciu przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. "Wykrzykiwali 'Antifa Hooligans'" – mówi cytowana przez "Dziennik Wschodni" Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe.
Przypuszczenie, że to właśnie działacze Antify stoją za napadem w Lublinie, szybko podchwycił prawicowy portal wPolityce.pl. Domaga się, by głos w sprawie zabrał premier Donald Tusk, tak jak zrobił to po ataku narodowców na wykład prof. Magdaleny Środy.