Referendum może być powtórzone? SN podjął ostateczną decyzję.
Referendum może być powtórzone? SN podjął ostateczną decyzję. Fot. Michal Zebrowski/East News
Reklama.

Przypomnijmy: wybory parlamentarne odbyły się 15 października i były połączone z referendum. W nim nie trzeba było brać udziału. Wystarczyło poinformować komisję wyborczą, aby odnotowała, że nie pobieramy karty, jeśli zależało nam na niższej frekwencji.

Referendum jest ważne. Nie będzie powtórzone

W czwartek Sąd Najwyższy stwierdził ważność tego referendum. To kończy temat powtórzenia tego głosowania, który był mocno eksploatowany przez prawicową stronę sceny politycznej.

Na takie pytania Polki i Polacy odpowiedzieli, jeśli pobrali kartę, w referendum:

  • "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?";
  • "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?";
  • "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?;
  • Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?".
  • Frekwencja w październikowym referendum wyniosła 40,91 proc. Jego wyniki nie były więc wiążące, gdyż do urn poszła mniej niż połowa uprawnionych do głosowania.

    Tak wyglądały odpowiedzi na pytania osób, które głosowały:

    logo

    Fot. PKW/zrzut ekranu

    Opozycja miała wiele wątpliwości ws. tego głosowania

    Jeszcze przed głosowaniem – w czasie kampanii wyborczej – opozycja zwraca uwagę na stronniczość pytań w referendum. Wymownie w jednym z wystąpień podsumował to przyszły premier Donald Tusk.

    – O jednej sprawie muszę powiedzieć głośno i wyraźnie. Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Ono nie jest wiążące prawnie – zadeklarował w połowie sierpnia przed posiedzeniem rady krajowej Platformy Obywatelskiej.

    – Wszyscy wiemy – nawet jeśli niektórzy udają: okej, to jest po prostu gra polityczna – że PiS sobie robi kampanię za państwowe pieniądze. Niektórzy się do tego przyzwyczaili, ale naszą siłą, źródłem naszej energii jest to, że my się do tego nie przyzwyczailiśmy i że nie pozwolimy na to, żeby Polska się przyzwyczaiła do brzydkich metod, do łajdactwa w polityce – dodał lider PO.