
Przypomnijmy: wybory parlamentarne odbyły się 15 października i były połączone z referendum. W nim nie trzeba było brać udziału. Wystarczyło poinformować komisję wyborczą, aby odnotowała, że nie pobieramy karty, jeśli zależało nam na niższej frekwencji.
Referendum jest ważne. Nie będzie powtórzone
W czwartek Sąd Najwyższy stwierdził ważność tego referendum. To kończy temat powtórzenia tego głosowania, który był mocno eksploatowany przez prawicową stronę sceny politycznej.
Na takie pytania Polki i Polacy odpowiedzieli, jeśli pobrali kartę, w referendum:
Frekwencja w październikowym referendum wyniosła 40,91 proc. Jego wyniki nie były więc wiążące, gdyż do urn poszła mniej niż połowa uprawnionych do głosowania.
Tak wyglądały odpowiedzi na pytania osób, które głosowały:
Fot. PKW/zrzut ekranu
Opozycja miała wiele wątpliwości ws. tego głosowania
Jeszcze przed głosowaniem – w czasie kampanii wyborczej – opozycja zwraca uwagę na stronniczość pytań w referendum. Wymownie w jednym z wystąpień podsumował to przyszły premier Donald Tusk.
– O jednej sprawie muszę powiedzieć głośno i wyraźnie. Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Ono nie jest wiążące prawnie – zadeklarował w połowie sierpnia przed posiedzeniem rady krajowej Platformy Obywatelskiej.
– Wszyscy wiemy – nawet jeśli niektórzy udają: okej, to jest po prostu gra polityczna – że PiS sobie robi kampanię za państwowe pieniądze. Niektórzy się do tego przyzwyczaili, ale naszą siłą, źródłem naszej energii jest to, że my się do tego nie przyzwyczailiśmy i że nie pozwolimy na to, żeby Polska się przyzwyczaiła do brzydkich metod, do łajdactwa w polityce – dodał lider PO.
Zobacz także