Panie premierze, skoro wyjaśnił już pan sprawę ministra Gowina, to może teraz zajmie się pan niedożywionymi dziećmi, których w Polsce jest 800 tysięcy? – napisała na Facebooku Monika Olejnik. – W Polsce nie ma niedożywionych dzieci – przekonuje Sławomir Piechota, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
– Wolałbym, aby mówić o tym, że co ósme dziecko idące do szkoły jest bez śniadania, że dla 800 tys. dzieciaków, jedynym ciepłym posiłkiem jest obiad w szkole – deklarował Joachim Brudziński w radiu TOK FM. Również Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości mówił dziś o najważniejszym jego zdaniem problemie, czyli głodnych dzieciach w Polsce. Sprawa jest na tyle bulwersująca, że również Monika Olejnik, niesympatyzująca na co dzień z prawą stroną sceny politycznej, przemówiła jednym głosem z politykami PiS.
Dane z sufitu?
Kilka dni temu pojawił się raport fundacji "Maciuś", według którego, w Polsce jest 800 tysięcy niedożywionych maluchów. Te dane spowodowały lawinę doniesień prasowych na ten temat, a problem urósł do rangi katastrofy. Wyniki badań okazały się zaskoczeniem nawet dla organizatorów badania. – Problem głodujących dzieci w Polsce jest tematem tabu. Wstydzą się o tym mówić rodzice, wstydzą się także dzieci, dlatego my, dorośli musimy zrobić wszystko, aby zauważyć głodujące dzieci i im pomóc – mówiła Magdalena Matuszewska z Fundacji Pomocy Dzieciom "Maciuś" w rozmowie z Polskim Radiem.
– Zastanawiam się, z jakiej sufitologii pochodzą te liczby – odpowiada poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Piechota. Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny uważa, że badanie robione metodą telefoniczną nie może być brane poważnie pod uwagę. – Jakaś fundacja "Maciuś" zrobiła badania metodą telefoniczną i stwierdziła, że prawie milion dzieci jest w Polsce głodnych. Wykonali parę telefonów i uśrednili dane – mówi Piechota.
– Do takich badań mogę odnieść się dość brutalnie. Zostały one postawione obok prośby o przekazanie jednego procenta podatku na tę fundację. Zrobiono to pod kątem promocji, aby uzyskać pieniądze w ramach rozliczeń podatkowych – mówi jednoznacznie poseł Platformy obywatelskiej.
"W Polsce nie ma niedożywionych dzieci"
Wbrew wynikom badania, które obiegły wszystkie polskie media, sytuacja może nie wyglądać aż tak źle. I choć politycy PiS codziennie nawołują, aby rozmawiać o niedożywionych dzieciach, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zaprzecza, aby problem w ogóle istniał. Co najciekawsze, jego zdaniem, rozwiązanie problemu głodnych dzieci w Polsce to w dużej mierze zasługa... Prawa i Sprawiedliwości.
– Cały PiS powinien być dumny, bo to za ich czasów wdrażano program – mówi Piechota. Zdaniem polityka PO, krajowy program dożywiania wprowadzony w 2006 roku trafił do dwóch milionów osób w Polsce, z czego milion dwieście tysięcy stanowiły właśnie dzieci i młodzież. Poseł wspomina, jak wielkim zaskoczeniem dla niego, było odsyłanie pieniędzy przez samorządy z powrotem do Warszawy, bo potrzeby nie były aż tak duże, jak zakładano.
– Nie tylko nie brakuje pieniędzy na dożywianie dzieci, ale są wręcz nadwyżki. Pomimo poluzowania kryteriów w szkołach, gdzie dyrektorzy mogą zakwalifikować 20 procent dzieci do dożywania, bez konieczności robienia wywiadu przez pomoc społeczną, czy zdobywania odpowiednich zaświadczeń, w wielu województwach te pieniądze nie są wykorzystywane w całości– zapewnia poseł Sławomir Piechota.
Głodne dzieci to wyjątki?
Szef Komisji Polityki Społecznej i Rodziny przyznaje, że mogą zdarzyć się dzieci nieobjęte systemem. Jego zdaniem, są to jednak absolutne wyjątki wynikające z potknięć konkretnych placówek czy pracowników, a nie z błędów systemowych. Według Piechoty, niezwykle ważną rolę w walce z niedożywieniem dzieci w Polsce odegrały także banki żywności, które nie muszą już odprowadzać podatku VAT od przekazywanych produktów. – To zaowocowało ogromnymi ilościami żywności – zapewnia.
Poseł Platformy Obywatelskiej wspomina także posiedzenie komisji, na którym Rzecznik Praw Dziecka miał powiedzieć słowa: - Można odważnie powiedzieć, że w Polsce skończył się systemowy problem głodu dzieci. Nie ma głodnych dzieci w naszym kraju – przytacza polityk.
Na stronie internetowej akcji "Podziel się posiłkiem" również znajdują się dane, obrazujące stan niedożywienia polskich dzieci. I choć nie są one tak optymistyczne, jak przedstawia to poseł Platformy Obywatelskiej, to skala zjawiska jest tu zdecydowanie mniejsza.
Panie premierze,
Skoro wyjaśnił już pan sprawę ministra Gowina, to może teraz zajmie się pan niedożywionymi dziećmi, który w Polsce jest 800 tysięcy?
Pozdrawiam,
Monika Olejnik
CZYTAJ WIĘCEJ
130 tys. dzieci w Polsce cierpi z powodu niedożywienia (7-12 lat), czyli 6% ogółu uczniów szkół podstawowych
Prawie ćwierć miliona (220 tys.) dzieci szkół podstawowych nie odżywia się sposób niezbędny dla ich prawidłowego rozwoju (np. wychodzą z domu bez śniadania, przychodzą do szkoły bez drugiego śniadania, nie jedzą codziennie obiadu)
W 40% klas szkół podstawowych jest przynajmniej 1 dziecko niedożywione
13% dzieci potrzebujących dożywiania nie otrzymuje go CZYTAJ WIĘCEJ