Czy w Polsce są niedożywione dzieci? Na zdjęciu Monika Olejnik i Sławomir Piechota z Platformy Obywatelskiej
Czy w Polsce są niedożywione dzieci? Na zdjęciu Monika Olejnik i Sławomir Piechota z Platformy Obywatelskiej Fot. A. Kozak / W. Surdziel / Agencja Gazeta
Reklama.
– Wolałbym, aby mówić o tym, że co ósme dziecko idące do szkoły jest bez śniadania, że dla 800 tys. dzieciaków, jedynym ciepłym posiłkiem jest obiad w szkole – deklarował Joachim Brudziński w radiu TOK FM. Również Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości mówił dziś o najważniejszym jego zdaniem problemie, czyli głodnych dzieciach w Polsce. Sprawa jest na tyle bulwersująca, że również Monika Olejnik, niesympatyzująca na co dzień z prawą stroną sceny politycznej, przemówiła jednym głosem z politykami PiS.
Monika Olejnik
Dziennikarz

Panie premierze,
Skoro wyjaśnił już pan sprawę ministra Gowina, to może teraz zajmie się pan niedożywionymi dziećmi, który w Polsce jest 800 tysięcy?
Pozdrawiam,
Monika Olejnik
CZYTAJ WIĘCEJ


Dane z sufitu?
Kilka dni temu pojawił się raport fundacji "Maciuś", według którego, w Polsce jest 800 tysięcy niedożywionych maluchów. Te dane spowodowały lawinę doniesień prasowych na ten temat, a problem urósł do rangi katastrofy. Wyniki badań okazały się zaskoczeniem nawet dla organizatorów badania. – Problem głodujących dzieci w Polsce jest tematem tabu. Wstydzą się o tym mówić rodzice, wstydzą się także dzieci, dlatego my, dorośli musimy zrobić wszystko, aby zauważyć głodujące dzieci i im pomóc – mówiła Magdalena Matuszewska z Fundacji Pomocy Dzieciom "Maciuś" w rozmowie z Polskim Radiem.
– Zastanawiam się, z jakiej sufitologii pochodzą te liczby – odpowiada poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Piechota. Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny uważa, że badanie robione metodą telefoniczną nie może być brane poważnie pod uwagę. – Jakaś fundacja "Maciuś" zrobiła badania metodą telefoniczną i stwierdziła, że prawie milion dzieci jest w Polsce głodnych. Wykonali parę telefonów i uśrednili dane – mówi Piechota.
– Do takich badań mogę odnieść się dość brutalnie. Zostały one postawione obok prośby o przekazanie jednego procenta podatku na tę fundację. Zrobiono to pod kątem promocji, aby uzyskać pieniądze w ramach rozliczeń podatkowych – mówi jednoznacznie poseł Platformy obywatelskiej.
"W Polsce nie ma niedożywionych dzieci"
Wbrew wynikom badania, które obiegły wszystkie polskie media, sytuacja może nie wyglądać aż tak źle. I choć politycy PiS codziennie nawołują, aby rozmawiać o niedożywionych dzieciach, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zaprzecza, aby problem w ogóle istniał. Co najciekawsze, jego zdaniem, rozwiązanie problemu głodnych dzieci w Polsce to w dużej mierze zasługa... Prawa i Sprawiedliwości.
– Cały PiS powinien być dumny, bo to za ich czasów wdrażano program – mówi Piechota. Zdaniem polityka PO, krajowy program dożywiania wprowadzony w 2006 roku trafił do dwóch milionów osób w Polsce, z czego milion dwieście tysięcy stanowiły właśnie dzieci i młodzież. Poseł wspomina, jak wielkim zaskoczeniem dla niego, było odsyłanie pieniędzy przez samorządy z powrotem do Warszawy, bo potrzeby nie były aż tak duże, jak zakładano.
Czytaj także: Polacy przepłacają za ekologiczne jedzenie. Wielkie zdrowotne oszustwo?

– Nie tylko nie brakuje pieniędzy na dożywianie dzieci, ale są wręcz nadwyżki. Pomimo poluzowania kryteriów w szkołach, gdzie dyrektorzy mogą zakwalifikować 20 procent dzieci do dożywania, bez konieczności robienia wywiadu przez pomoc społeczną, czy zdobywania odpowiednich zaświadczeń, w wielu województwach te pieniądze nie są wykorzystywane w całości– zapewnia poseł Sławomir Piechota.
Głodne dzieci to wyjątki?
Szef Komisji Polityki Społecznej i Rodziny przyznaje, że mogą zdarzyć się dzieci nieobjęte systemem. Jego zdaniem, są to jednak absolutne wyjątki wynikające z potknięć konkretnych placówek czy pracowników, a nie z błędów systemowych. Według Piechoty, niezwykle ważną rolę w walce z niedożywieniem dzieci w Polsce odegrały także banki żywności, które nie muszą już odprowadzać podatku VAT od przekazywanych produktów. – To zaowocowało ogromnymi ilościami żywności – zapewnia.
Poseł Platformy Obywatelskiej wspomina także posiedzenie komisji, na którym Rzecznik Praw Dziecka miał powiedzieć słowa: - Można odważnie powiedzieć, że w Polsce skończył się systemowy problem głodu dzieci. Nie ma głodnych dzieci w naszym kraju – przytacza polityk.
Na stronie internetowej akcji "Podziel się posiłkiem" również znajdują się dane, obrazujące stan niedożywienia polskich dzieci. I choć nie są one tak optymistyczne, jak przedstawia to poseł Platformy Obywatelskiej, to skala zjawiska jest tu zdecydowanie mniejsza.
Żródło: Akcja "Podziel się posiłkiem"

130 tys. dzieci w Polsce cierpi z powodu niedożywienia (7-12 lat), czyli 6% ogółu uczniów szkół podstawowych

Prawie ćwierć miliona (220 tys.) dzieci szkół podstawowych nie odżywia się sposób niezbędny dla ich prawidłowego rozwoju (np. wychodzą z domu bez śniadania, przychodzą do szkoły bez drugiego śniadania, nie jedzą codziennie obiadu)

W 40% klas szkół podstawowych jest przynajmniej 1 dziecko niedożywione

13% dzieci potrzebujących dożywiania nie otrzymuje go CZYTAJ WIĘCEJ