Miesięcznice smoleńskie organizowane są od 13 lat. Dzisiejsza jednak jest wyjątkowa, bo już jutro w Polsce prawdopodobnie formalnie dojdzie do pierwszej od ponad ośmiu lat zmiany władzy. To oznacza, że wszystkie kolejne będą odbywały się w nieco innym kształcie. Sprawa jest żywo komentowana w mediach społecznościowych, tym bardziej, że zmiana może być odczuwalna dla polityków PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego.
Reklama.
Reklama.
Co miesiąc, dziesiątego dnia każdego miesiąca Jarosław Kaczyński, a także inne osoby, dla których katastrofa smoleńska była wielką tragedią, spotykają się, by uczcić jej ofiary. Pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie odbywa się miesięcznica i składane są kwiaty.
Katastrofa Smoleńska oprócz tego, że była ogromną tragedią, stała się niestety kołem napędowym do wielu kampanii politycznych Prawa i Sprawiedliwości. Padały liczne sugestie dotyczące odpowiedzialności za to, co się stało. Ich adresatem byli zresztą też polityczni przeciwnicy partii Kaczyńskiego.
Sikorski komentuje "ostatnią" miesięcznicę
Te właśnie działania na X przypomina Radosław Sikorski. We wpisie poświęconym dzisiejszej rocznicy tragedii, napisał krótko:
"Ostatnia miesięcznica rządów PiS. Wraku nie odzyskali, zamachu nie udowodnili, śledztwa nie zakończyli. Ale co zarobili, co nakłamali, co zniesławili, to ich".
Odniósł się tym do wielokrotnych pretensji padających pod adresem rządu Donalda Tuska. To właśnie w czasie, w którym on był premierem, doszło do tragedii. PiS zarzucał Tuskowi przede wszystkim nieudolność w kwestii ściągnięcia wraku samolotu TU-154.
Mimo zakrojonych na szeroką skalę działań, w tympowołania komisji ds. badania katastrofy, której przewodniczył Antoni Macierewicz, także politykom podległym Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się odzyskać szczątków maszyny, jak i ustalić rzeczowo innych przyczyn wypadku, niż przyjęte.
W kontekście miesięcznic smoleńskich ważna pozostaje jeszcze jedna kwestia. Chodzi o regularne zabezpieczanie uroczystości przez policję. Czy od kolejnego miesiąca sprawa będzie wyglądała inaczej, tego na razie nie wiadomo, ale wiele na to wskazuje.
Dotąd policyjni dowódcy wiernie wypełniali polecenia polityków Prawa i Sprawiedliwości (w tym chodzili za politykami Agrounii, czy zabezpieczali spotkania Kaczyńskiego ze zwolennikami). Po zmianie władzy, a co za tym idzie także kierownictwa w służbach, takie polecenia mogą przestać się pojawiać. Smoleńskie miesięcznice, które są z założenia pokojowymi wydarzeniami, mogą więc zacząć obchodzić się bez zabezpieczenia funkcjonariuszy.
Choć ostatecznie nie wiemy, kto w rządzie Donalda Tuska obejmie funkcję ministra MSWiA, odpowiedzialnego za służby, natomiast z ostatnich doniesień "Rzeczpospolitej" wynika, że stanowisko to obejmie poseł Marcin Kierwiński.