Sebastian Fabijański ma za sobą trzy starcia. Łącznie nie trwały one nawet trzech minut. W jednym z najnowszych wywiadów aktor został zapytany, ile zarobił na freak fightach. W grę wchodzą ogromne pieniądze, a gwiazdor tłumaczy, ile emocji, zdrowia i trudu go to kosztowało.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Fabijański w rozmowie z Hubertem Mściwujewskim wyznał, że za udział w Fame MMAzarobił "więcej niż półtorej bańki".
– Wiesz, ile mnie to kosztowało emocji, ile zdrowia? Wiesz, jakie to jest dla mnie trudne, by się tutaj odnaleźć?! To nie jest tak, że te pieniądze to są takie easy money, bo tak nie jest. Dla mnie i tego, co mam we łbie, to jest matrix. Ja tu naprawdę ciężko odchorowuję za każdym razem – tłumaczył.
Na co ma przeznaczyć część tych pieniędzy? "Idą święta, więc życzę wam wszystkim spokoju, miłości i zdrowia! Z tej okazji, część swojego wynagrodzenia z Fame przeznaczam na Fundację Ośrodek Relacje na Rzecz Rozwoju Psychiatrii Dziecięcej. Miałem to zrobić przy okazji sprzedaży poprzedniej płyty, ale niestety nie zarobiłem na niej, więc zrobię to teraz" – przekazał za pośrednictwem Instagrama.
Walki Fabijańskiego
Przypomnijmy, że wraz z ostatnią walką wszystkie starcia w ramach federacji Fabijański przegrał w atmosferze "kompromitacji". Aktor zawsze opuszczał oktagon po sekundach walki.
W minioną sobotę (9 grudnia) stanął w oktagonie z Sylwestrem Wardęgą. Po trzynastu sekundach wylądował na macie po nieszczególnie mocnych ciosach youtubera.
Sylwester popełnił błąd i doskoczył do niego, gdy Sebastian już leżał. Sędzie przerwał wówczas walkę, by Fabijański mógł ją kontynuować, jednak aktor odmówił powrotu do oktagonu, co spotkało się z gwizdami ze strony widowni. Rezygnacja aktora spowodowała również dyskwalifikację Wardęgi.
Gwiazdor filmów Patryka Vegi w lutym zmierzył się z Wac Toją. Raperpokonał go w 35 sekund. Innym razem stanął do pojedynku z innym raperem Filipem "Filipkiem" Marcinkiem.
Na początku wymienili kilka ciosów, po czym Filipek sprzedał Fabijańskiemu parę sierpowych, a ten padł na deski i złapał się za nogę. Sędzia zdecydował o przerwaniu walki i potrzebna była interwencja ratowników medycznych. Zwycięzcą starcia został Filipek – wygrał przez techniczny nokaut. Walka trwała zaledwie 47 sekund.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.