Polacy wkurzeni aktorem, który zagra w serialu "Mr. & Mrs. Smith".
Polacy wkurzeni aktorem, który zagra w serialu "Mr. & Mrs. Smith". Fot. kadr z serialu "Mr. & Mrs. Smith"

Na 2024 rok Amazon Prime Videos zapowiedział serial "Mr. & Mrs. Smith". W odtwórców głównych bohaterów wcielają się czarnoskóry aktor Donald Glover oraz aktorka azjatyckiego pochodzenia Maya Erskine. Reakcja Polaków? Do przewidzenia.

REKLAMA

Nowy serial "Mr. and Mrs Smith"

O powstawaniu serialu "Mr. and Mrs. Smith" wiadomo już od jakiegoś czasu. Początkowo ogłoszono, że nad produkcją realizowaną na zlecenie Amazon Prime Videos zaangażowani są Donald Glover oraz Phoebe Waller-Bridge (aktorka i scenarzystka obsypanego nagrodami serialu "Fleabag").

Waller-Bridge ostatecznie wycofała się z projektu ze względu na różnice w wizjach artystycznych, jednak Glover (twórca m.in. "Atlanty" oraz raper występujący pod pseudonimem Childish Gambino) pozostał na stanowisku scenarzysty oraz odtwórcy głównej roli. W Panią Smith wciela się z kolei Maya Erskine ("Obi-Wan Kenobi").

Najsłynniejszym filmem o małżeństwie agentów jest film z 2005 roku, w którym w tytułowych bohaterów wcielili się Angelina Jolie oraz Brad Pitt. To właśnie na planie "Mr. and Mrs. Smith" nawiązał się ich romans, który doprowadził do rozpadu małżeństwa Pitta z Jennifer Aniston i ślubu z Jolie. To małżeństwo ostatecznie także zakończyło się rozwodem.

Nie wszyscy jednak wiedzą, że produkcja jest remakiem jednej z niewielu w filmografii Alfreda Hitchcocka komedii "Pan i Pani Smith" z 1941 roku. Produkcja Amazona nie będzie także pierwszym serialem o Państwie Smith – w latach 90. w produkcji telewizyjnej o tym samym tytule, co komedia Hitchcocka, zagrali Scott Bakula i Maria Bello.

Polacy: "Pan i Pani Makumba-Chan"

Glover to ciemnoskóry aktor, natomiast Erskine ma korzenie japońskie. Taki dobór aktorów nie spodobał się Polakom, którzy "nie zawiedli", dając po raz kolejny pokaz rasizmu w komentarzach pod ostatnimi postami w mediach społecznościowych na temat serialu.

"Pan i Pani Makumba-Chan", "Czy wracamy do telewizji czarno-białej", "Ciekawe, czy King Konga w nowej odsłonie zrobią białego", "Roboczy tytuł: Pan Unzabe i Pani Li" – czytamy w nich.

Casting aktorów o innym kolorze skóry niż biały wielokrotnie wywołuje kontrowersje wśród naszych rodaków i nie tylko. Tak było m.in. przy okazji najnowszej "Małej Syrenki".

"Nie no, to nie jest Arielka", "Tak się ucieszyłam i tak samo mocno rozczarowałam się, widząc aktorkę", "Dziwnie się czuję, jak patrzę na jej twarz" – można było przeczytać w komentarzach na fanpage'u Disney+ na temat odtwórczyni głównej roli, czyli aktorki i piosenkarki Halle Bailey.

W wywiadzie z The Face aktorka odniosła się do wypowiedzi rasistowskich trolli. – Jako czarna osoba wiesz, że spotkasz się z rasizmem. To przestaje cię szokować. (...) Niektórzy mówią: "Tu wcale nie chodzi o rasę". Ale gdyby byli w mojej sytuacji… Ludzie nie rozumieją, że kiedy jesteś czarny, należysz do całej społeczności. To dla nas bardzo ważne, abyśmy widzieli naszych reprezentantów w różnych rolach – stwierdziła.