Członkowie kabaretu Ani Mru Mru, w tym Michał Wójcik wystąpili ostatnio w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Podczas rozmowy poruszyli temat niedawnej afery związanej ze zdjęciem kabaretów z Polsatu. Tymczasem komik zdradził kulisy ich współprac ze stacją. – Były takie sytuacje, kiedy osoby z Polsatu przyjeżdżały do nas na festiwal, chciały od nas teksty zapowiedzi skeczy i wykreślali, których słów nie chcą – opowiadał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W nowym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski" w kierunku członków kabaretu Ani Mru Mru padło pytanie:
– Oceniacie jakoś etycznie, politycznie, smakowo tę potyczkę Polsat vs Robert Górski i inne kabarety? Jednak Polsat zaczął cenzurować rozrywkę, humor, kabaret, enklawę wolnego słowa – zwrócił się do gości Wojewódzki.
– Wykreślać sobie nie dawaliśmy. To się rozgrywa na najniższych szczeblach. Nie przyjeżdża pan Solorz, tylko przerażony wydawca, redaktor, który mówi "może mniej zróbmy" – dodał.
– To jest złożona sytuacja. Po pierwsze to jest prywatna telewizja, więc właściciel może sobie zrobić, co chce. Jeżeli szef firmy zdecyduje, że ten pracownik mu się nie podoba albo coś innego mu się nie podoba, to ma do tego prawo. Czy to jest dobre, czy złe, to już nie nam oceniać – podkreślił Wójcik i nawiązał do afery z Górskim:
– Uważam, że tam już były żarty grubo ciosane siekierą. Coś czułem, że to się może tak skończyć. – Uważasz, że ten żart, który robił Robert Górski, był już zbyt dosłowny jak na kabaret czy wchodził w świat publicystyki? – dopytał dziennikarz.
– Dla mnie był trochę zbyt dosłowny, to po pierwsze. A po drugie było go zbyt dużo. Jak sobie prześledziłem, to w takim programie rozrywkowym na osiem numerów sześć dotyczyło polityki – dodał od siebie Marcin Wójcik.
Później w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Robert Górski wyjaśnił, że nie pieniądze były przyczyną sporu między kabaretami a kierownictwem stacji. "Padliśmy ofiarą polityki albo biznesu, który jest tak wysoko nad nami, że nie potrafię tego rozszyfrować. 'Młodzi i Moralni' byli najchętniej oglądanym programem Polsatu, jednocześnie jednym z najtańszych…" – podkreślił.
Satyryk dał do zrozumienia, że wysnuł wniosek, iż treść politycznych skeczów kabaretowych mogła narazić na szwank interesy pewnych osób.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Nie wiesz o tym, ale Polsat był zawsze cenzorem wszystkich tekstów. Były takie sytuacje, kiedy osoby z Polsatu przyjeżdżały do nas na festiwal, chciały od nas teksty zapowiedzi skeczy i wykreślali, których słów nie chcą.