
Prawo i Sprawiedliwość to partia, która nie używa słowa faszyzm, a nawet się nań obrusza, ale swoimi działaniami i językiem wypełniła i wypełnia co do słowa definicję partii faszystowskiej.
Zmiana ustroju państwa, pozbawienie obywateli karty praw człowieka i praw obywatelskich, sprzężenie prawa religijnego z prawem świeckim, przemoc instytucjonalna i bezpośrednia, demagogia, negacja nacjonalizmu i antysemityzmu, gloryfikowanie przemocy na tle nacjonalistycznym, tworzenie partyjnych bojówek, ideologia szukania zewnętrznego i wewnętrznego wroga, którego należy się pozbyć, odczłowieczanie przeciwników i zabieranie i m praw, demontaż parlamentu, śledzenie opozycji, tworzenie bezwzględnej partyjnej propagandy, dzielenie obywateli na lepsze i gorsze kategorie - to faszyzm w czystej postaci.
Dlatego od 2016 roku mówię, że PiS powinien być zdelegalizowany – ponieważ Konstytucja RP w swoim artykule 13 wprost zmówi, że "zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa".
Wiem, że wszyscy czujemy teraz radość
Nic dziwnego, w końcu byliśmy o włos od wyjścia Polski z UE i przesunięcie jej w sferę wpływów Putina. Kraj był i jest zdewastowany i rozkradany, prawo praktycznie nie działało, a wiele kobiet i wielu mężczyzn musiało się bać o swoje zdrowie, życie i wolność z powód swoich przekonań, orientacji seksualnej, narodowości czy wyznania. Oczywiste jest więc, że już pierwsze godziny i dni działania nowego rządu powodują przeogromne poczucie ulgi. Widać, że przywrócenie normalności będzie długą i koronkową pracą, ale pierwsze kroki już zostały zrobione.
Akcja odbudowy Polski uda się jednak tylko wtedy gdy politycy i wyborcy opozycji będą czujni i uważni jeszcze przez bardzo długi czas, a najlepiej zawsze. Tak samo jak dziennikarze. Nie można dać się zwieść maskom, które przybierają teraz politycy PiS, zasłaniając nacjonalistyczne, antysemickie, faszystowskie, fanatyczne religijnie twarze uśmiechami i zapewnieniami o swoim uwielbieniu dla in vitro.
Ani przez chwilę nie można zapomnieć kim naprawdę są
Są bezwzględnymi politycznymi zabójcami, niecofającymi się przed niczym, żeby osiągnąć cel. Kłamstwo, złodziejstwo, nadużycie, przestępstwa, naginanie prawa, szczucie i propaganda są dla nich chlebem codziennym. I w przeciwieństwie do polityków opozycji, przychodzą im łatwo. Pamiętajcie, że patrząc na PiS, ale i na Konfederację nie patrzycie na normalne partie polityczne, których przedstawiciele różnią się od was w poglądach, są bardziej konserwatywni, czy "na prawo". Nie.
Patrzycie na nacjonalistów, antysemitów i faszystów, a także fanatyków religijnych. Patrzycie na zwolenników Kremla i Putina, fanów faszystowskiej ideologii i praktyki działania i patrzycie najprawdopodobniej na wielu rosyjskich agentów wpływu, o czym się zapewne przekonamy, kiedy w Polsce znowu zacznie sprawnie działać kontrwywiad. Nie musimy się tego domyślać czy zgadywać - ci ludzie pokazują nam to od co najmniej dekady, a tak naprawdę o wiele dłużej.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.

Mimo trwającego od 15 października święta demokracji pamiętajmy więc, że zagrożenie nie minęło. Przeciwnie, nadal jest poważne i śmiertelne. Polsce wciąż daleko do bezpieczeństwa. Bezpieczni będziemy dopiero wtedy, gdy nie tylko rozliczymy, osądzimy i sprawiedliwie ukarzemy polityków PiS i każdego człowieka, który za ich rządów łamał prawo, ale też wbudujemy w demokrację odpowiednie bezpieczniki, których ona teraz nie ma i bardzo radykalnie wzmocnimy instytucje państwa, tak, by w przyszłości mogły skuteczniej bronić się przed uzurpatorami.
Nie zapominajmy też o mediach, których zgoda, bierność, udawanie, że nie widzą zła (jak dziś wiemy w wielu przypadkach opłacone przez PiS) doprowadziły do tego, że dyktatura stała się w Polsce możliwa. Jeśli media się nie zmienią, a na razie niewiele na to wskazuje - sytuacja może się powtórzyć. Pamiętajcie faszyści nie zniknęli. Zmienili nieco język i zachowanie (niektórzy), ale wciąż depczą nam po piętach, przegrupowują siły, knują i czekają na okazję, żeby wbić Polsce i nam wszystkim nóż w plecy.