Ten słowny atak Jarosława Kaczyńskiego na Donalda Tuska przejdzie do historii sejmowych incydentów. Przypomnijmy, że prezes PiS tuż po przemówieniu lidera PO wtargnął nagle na mównicę, poza trybem i ze złością wykrzyczał do Tuska, że ten jest niemieckim agentem. W takim stanie prezesa jeszcze nie widziano. "Rzeczpospolita" postanowiła zapytać Polaków, czy Kaczyński za takie słowa powinien przeprosić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czy Kaczyński powinien przeprosić za "niemieckiego agenta"?
51,1 proc. ankietowanych uważa, że prezes PiSJarosław Kaczyński powinien przeprosić premiera Donalda Tuska za nazwanie go w Sejmie "niemieckim agentem". Przeciwnego zdania jest 24,7 proc. badanych – wynika z sondażu SW Research dla rp.pl.
Przypomnijmy moment, który stał się właściwie w internecie viralem, pożywką do memów, ale także kolejnym dowodem na to, że Jarosław Kaczyński nie panuje już w pełni nad swoimi emocjami.
Wszystko wydarzyło się 11 grudnia, gdy Sejm wybrał przewodniczącego PO Donalda Tuska na premiera. Nowy premier postanowił zwrócić się z mównicy do Kaczyńskiego, zaznaczając, że z jego powodu takie teksty jak "Tusk do Berlina" słyszał każdego dnia m.in. w przekazie Telewizji Polskiej. Podkreślił, że przekaz ten "nagrał na niego" wiele lat temu Jacek Kurski.
– Twój brat Lech Kaczyński, powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka [jak Kurski – red.] świat nie widział" – powiedział Tusk na mównicy, a Kaczyński wydawał się tymi słowami wstrząśnięty. Jak się za chwilę okazało, wywołały u niego głównie agresję względem Tuska.
Nowy premier kontynuował swoją wypowiedź, odwołując się do ciągłego zarzucania mu niemieckich powiązań. Zdradził, że dwóch jego dziadków jako jedni z nielicznych pozostawali wierni Polsce, nie uciekli z Gdańska, a potem spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych.
Chwilę po tym na mównicę wtargnął Kaczyński. Zapytany przez marszałka Sejmu, w jakim trybie chce zabrać głos, czy sprostowania, odpowiedział, że "jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża". – Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem – powiedział prezes PiS, zwracając się do Tuska.
Olejnik o Kaczyńskim: "beznadziejnie się zachowuje"
O tę sytuację Rzeczpospolita zapytała Polaków w sondażu przeprowadzonym przez SW Research. Jak już pisaliśmy, większość Polaków jest za tym, że Kaczyński powinien Tuska przeprosić. 15,2 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie, a 9 proc. badanych deklaruje, że nie słyszało o tej sprawie.
Jak już pisaliśmy w naTemat, sprawę tę skomentowała Monika Olejnik, która tego dnia była obecna w Sejmie, dokładnie przyglądała się temu, co tam się działo.
– O 16:17 upadł rząd Mateusza Morawieckiego, a potem pojawił się Donald Tusk jako premier, także były owacje i, niestety, Jarosław Kaczyński nie wytrzymał tego, że przegrał, chyba zdał sobie z tego sprawę... Chciał zepsuć święto, wpadł na trybunę bez trybu i krzyknął, że Donald Tusk jest agentem niemieckim, co go strasznie kompromituje – oceniła dziennikarka w rozmowie z Pudelkiem.
– Jest to przykre, bo Jarosław Kaczyński to człowiek, który ma dobre momenty w swoim życiu, a beznadziejnie się teraz zachowuje – dodała prowadząca program "Kropka nad i".