Jarosław Kaczyński nie wytrzymał momentu objęcia władzy przez Donalda Tuska. Prezes Prawa i Sprawiedliwości wszedł na mównicę i wypalił: – Pan jest niemieckim agentem. Po prostu niemieckim agentem.
Reklama.
Reklama.
Kaczyński wparował na mównicę w Sejmie. Zaczął obrażać Tuska
Tuż po wyborze Donalda Tuska na premiera ten wygłosił krótką mowę. W trakcie wystąpienia odniósł się do obraźliwych komentarzy na swój temat i zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego.
– Obaj spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych. Kiedy 90 proc. ludzi uciekło z Gdańska i wybrali Niemcy, to spośród tych kilku tysięcy, co zostali, to byli moi dziadkowie. Józef Tusk i Franciszek Dawidowski – kontynuował.
Następnie posłowie demokratycznej większości odśpiewali hymn. Tuż po tym na mównicę wparował Jarosław Kaczyński.
– Jest taki tryb jak ktoś kogoś obraża. Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie. Ale wiem jedno. Pan jest niemieckim agentem. Po prostu niemieckim agentem – powiedział, wywołując oburzenie na sali.
Musiał interweniować Szymon Hołownia. – Proszę opuścić mównicę. Dziwne są takie obelgi zwłaszcza w takim dniu. Przepraszam za ten niewłaściwy koniec tego podniosłego dnia – zareagował.
Polityka poparły kluby Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Przeciw było 201 posłów. To parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, koła Kukiz'15 i Konfederacji.
W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie: Adam Andruszkiewicz, Jan Krzysztof Ardanowski, Grzegorz Gaża, Agnieszka Ścigaj, Szymon Szynkowski vel Sęk, Zbigniew Ziobro, Marek Ast, Grzegorz Matusiak, Krzysztof Lipiec i Krzysztof Bosak.
Z kolei za udzieleniem wotum zaufania nowemu gabinetowi Mateusza Morawieckiego zagłosowało jedynie 190 posłów. Aż 266 opowiedziało się przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
W głosowaniu nie wzięły trzy nieobecne osoby: Szymon Szynkowski vel Sęk, Agnieszka Ścigaj i Zbigniew Ziobro. Nie głosował też Artur Soboń, gdyż stracił mandat, kiedy przeszedł do zarządu NBP, o czym szerzej pisaliśmy tutaj.