Śmiertelny wypadek w Tatrach. Ciało turysty musiało zostać w górach
redakcja naTemat
17 grudnia 2023, 07:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 grudnia 2023, 07:58
Tragedia wydarzyła się w piątek, po polskiej stronie Tatr. Na ciało turysty, który upadł z wysokości, miał natknąć się ratownik TOPR. Dopiero dzień po wypadku ratownikom udało się w końcu przetransportować ciało. Mężczyzna spadł z wysokości. W akcji brało udział 12 ratowników oraz śmigłowiec.
Reklama.
Reklama.
W Tatrach zginął turysta. Problem z transportem ciała
Do akcji, w której brał udział cały sztab ratowników, doszło w sobotę rano. Wypadek miał miejsce dzień wcześniej.
– Ratownicy TOPR przy pomocy śmigłowca przetransportowali w sobotę do Zakopanego ciało turysty, który zginął po upadku z wysokości w rejonie Zawratowej Turni. Jego ciało w piątek znalazł ratownik TOPR – przekazał w sobotę dyżurny ratownik Kami Suder, którego cytuje Wirtualna Polska.
– Ze względu na późną porę i złe warunki atmosferyczne nie udało się wtedy przetransportować ciała do Zakopanego – dodał w portalu rozmówca.
Złe warunki do turystyki górskiej
Zima jest trudnym okresem do górskich wypraw. Pogoda jest zmienna, a w szczytowych partiach zalega sporo świeżego śniegu. Do tego dochodzą niskie temperatury, które spadają znacznie poniżej zera stopni. Także aura bardzo szybko może się zmienić w skrajnie niebezpieczną. W wysokich partiach jest mgła, która uniemożliwia widoczność, a to z kolei sprzyja wypadkom.
Nie wszyscy turyści są też przygotowani do wypraw górskich. Z regularnie publikowanego przez TOPR raportu, dotyczącego najczęstszych przyczyn wypadków w górach wynika, że osoby wybierające się w góry często nie tylko nie mają odpowiedniego sprzętu czy odzieży, ale zwyczajnie nie są w zapewniającej bezpieczeństwo kondycji, która pozwoli im przemierzyć określony przez siebie dystans.
Jak pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz, problem zauważają w Tatrach wszyscy. "Potrafią zgubić dzieci na szlaku, w plecakach nie mają wody, wściekają się, że gdzieś na łańcuchach robi się zator, wzywają pomoc, bo spanikowali przed burzą, chcą pomocy już, teraz, natychmiast, jakby służby ratunkowe miały się do nich teleportować w sekundę – przeczytamy tutaj.