"I to jest minister od rodziny? Wczoraj pisałem i mówiłem o chrystianofobii. I tu jest potwierdzenie" – grzmi w swoim wpisie na X.com (dawniej Twitterze) Przemysław Czarnek, były szef ministerstwa edukacji. To tylko fragment jego komentarza i reakcji na koszulkę z krzyżami Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, nowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej w rządzie Donalda Tuska. O co chodzi?
Reklama.
Reklama.
Dziennikarz Sławomir Jastrzębowski z serwisu informacyjnego Salon24 udostępnił na X.com (dawniej Twitterze) stare zdjęcie Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, nowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej, które zrobiono jej w sesji do "Wysokich Obcasów".
Oburzenie wzbudził jeden fakt – Dziemianowicz-Bąk miała na sobie wtedy koszulkę z obrazkiem kobiety chroniącej się czarną parasolką przed deszczem krzyży.
"Minister rodziny w nowym rządzie. Teraz wyobraźcie sobie, że zamiast krzyży ma na koszulce gwiazdę Dawida, albo półksiężyc... Gdyby założyła taką koszulkę, natychmiast wyleciałaby ze stanowiska" – napisał pod zdjęciem Jastrzębowski, sugerując hipokryzję politycznego obozu Dziemianowicz-Bąk.
Temat podłapało też TVP Info, pisząc "Minister rodziny znieważa krzyż. Jastrzębowski wskazuje na hipokryzję liberałów".
Jeszcze dosadniej sprawę skomentowano na prawicowej stronie wPolityce.pl, gdzie czytamy, że "Dziemianowicz-Bąk ma na sobie oburzającą koszulkę z krzyżami, z kolei w rozmowie stwierdziła, że jest 'zwolenniczką świeckości państwa' oraz że nie walczy z Kościołem, ale walczy z patologiami".
Warto też wspomnieć, że nową minister edukacji została Barbara Nowacka. Przemysław Czarnek w trakcie pełnienia tego stanowiska zasłynął m.in. ze stwierdzenia, że za depresję u dzieci i młodzieży jest odpowiedzialna opozycja, która "miesza im w głowach".
W marcu pisaliśmy też o najnowszej edycji programu "Poznaj Polskę", w ramach którego szkoły mogły otrzymać dofinansowane z budżetu państwa na tzw. wycieczki patriotyczne. Akcja objęła wtedy również... Goszczanów, rodzinną wieś ówczesnego ministra edukacji Przemysława Czarnka.
I to jest minister od rodziny? Wczoraj pisałem i mówiłem o chrystianofobii. I tu jest potwierdzenie. A wyobrażacie sobie, co by było, gdyby ktoś (nawet nie musi być z PiS) założył podobną koszulkę, tylko zamiast krzyży byłyby tam symbole judaistyczne czy myzułmańskie?.... no ale krzyże i chrześcijaństwo można obrażać, zdaniem chrystianofobów, bo to jest cool i oznacza "tolerancję". Śmieszne lewaki.