
Biegacz i organizator
Zresztą nasz rozmówca nie poprzestał na samym bieganiu. Jest zawodnikiem - amatorem, ale i organizatorem. Odbyło się już pięć edycji mistrzostw świata parlamentarzystów, które są jego pomysłem. - Tropię tych biegaczy po całym świecie. To nie jest takie łatwe, bo regularnie odbywają się wybory i jestem skazany na taki permanentny monitoring. Ilu polityków biega maratony? Myślę, że osiemdziesięciu, maksymalnie stu. Przez moje zawody przewinęło się ponad pięćdziesięciu - opowiada pracownik Ministerstwa Transportu. Gdy pytam o najlepszych, wymienia Estończyka Meelisa Atonena, który swego czasu był ministrem gospodarki. I Austriaka Reinharda Lopatkę, kiedyś ministra sportu, człowieka, który nadzorował organizację Euro 2008. - To taka austriacka Mucha, niech pan tak to zapisze - mówi Jarmuziewicz.
Najskuteczniejsze jest pokazywanie znanych ludzi, polityków, aktorów, dziennikarzy, którzy są aktywni. Jeśli lekarz powie pacjentowi "powinien pan zmienić tryb życia, uprawiać sport, biegać", nie zadziała to tak, jak informacja, że np. Tomasz Lis biega w maratonach. Napisałem kiedyś, że największym sukcesem byłoby "umaratończykowienie" Wojciecha Manna, który jest bardzo popularny. I otyły. Gdyby zaczął biegać, zachęciłby do tego Polaków.
Dzwonimy do Wojciecha Olejniczaka, który w ubiegłym roku podkreślał, że jego sportowym celem numer jeden jest przebiec pierwszy maraton. - Planuję to w tym roku. Na jesieni zamierzam wystartować w Maratonie Warszawskim. Zresztą już w przyszłą niedzielę (25 marca - red.) pobiegnę w półmaratonie w stolicy. Chciałbym osiągnąć czas w granicach półtorej godziny. Na razie mój rekord to 1:36 - mówi nam Olejniczak.
Właśnie, Maraton Warszawski. W ubiegłorocznej edycji imprezy niebywałej rzeczy dokonał Antoni Mężydło. Na starcie stanęło 4 tysiące biegaczy, z Polski i innych państw. Polityk Platformy, a wcześniej Prawa i Sprawiedliwości, kilka miesięcy przed zawodami wznowił treningi po ponad dwurocznej przerwie. Do tego akurat trwała kampania wyborcza. Ciągłe spotkania z wyborcami, nakłanianie, przemawianie. Trenował w wolnym czasie, lecz tego za wiele nie było.
Trenują najczęściej rankiem, po wstaniu, przed wyjściem do pracy. - To świetny początek dnia. Daje kopa. Kiedyś nie potrafiłem zacząć bez kilku kaw, a teraz ożywia mnie jogging - mówił Bielan w wywiadzie dla PolskaBiega.
zapytany przez Piotra Pacewicza o to, jakim biegaczem jest Donald Tusk:
Samotny, prawda? Wiemy, że gdzieś biega, ale zawsze sam. Może 3 km z przeszkodami? Może przełaje? Nie! Bieg na orientację! Jak się zorientuje, że trzeba w prawo, to skręca w prawo, a jak mu powiedzą, że w lewo, to skręca w lewo, żeby być jak najbliżej oznaczonych punktów. Ale wolno, coraz wolniej.
- Tak, trafił pan. W tym roku planuję start w Suszu w połówce Ironmana - słyszę w słuchawce. Oznacza to, że Olejniczak najpierw przepłynie 1,9 kilometra, później 90 wykręci na rowerze, by całość zakończyć przebiegnięciem półmaratonu.
Czym dla polskich polityków jest bieganie? Rywalizacją czy raczej zabawą? Takim sympatycznym hobby? - Zabawa?! A sądzi pan, że po co Tusk ze Schetyną ruszają na boisko piłkarskie? Żeby się poklepać po plecach? - Jarmuziewicz jest lekko oburzony, że zadaję mu takie pytanie - Idea rywalizacji jest w sporcie kluczowa. Wie pan, bez niej sport nie miałby żadnego sensu.
Byle w dobrych godzinach
Wielu polityków sądzi, że bieganie, czy może szerzej - uprawianie sportu, pozytywnie wpłynie na ich wizerunek. Dr Olgierd Annusewicz z Uniwersytetu Warszawskiego przekonuje nas jednak, że z takim rozumowaniem trzeba być bardzo ostrożnym. - Generalnie biegający polityk pokazuje, że jest człowiekiem aktywnym i silnym fizycznie. Natomiast jest też tutaj duże ryzyko, bo nie wszyscy "biegają z głową". Weźmy panią Muchę, która okrążała na nogach Stadion Narodowy. Wrażenie było kiepskie. Zamiast pracować, biega. Poza tym przecież ten stadion miał służyć piłkarzom, tu miał odbyć się mecz Legii z Wisłą a nie jakiś happening biegowy. To na jej wizerunek nie mogło dobrze wpłynąć - przekonuje Annusewicz.
Wojciech Olejniczak - rekord życiowy w półmaratonie - 1:36
Tadeusz Jarmuziewicz - rekord życiowy w maratonie - 3:20
Antoni Mężydło, wynik z Maratonu Warszawskiego 2011 - 3:06
Grzegorz Kołodko, rekord życiowy w maratonie - 3:28
Czyli biegać jak najbardziej. I zdrowo dla ciała i dla słupków poparcia. Byle politycy nie robili tego w godzinach, uznawanych przez ludzi za niewłaściwe. Przykład? Donald Tusk grający o 14.00 w tenisa z Pawłem Grasiem. I dający się wówczas sfotografować.