Dominika Chorosińska za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter) skomentowała rewolucję w TVP. Zwróciła się do nowego premiera Donalda Tuska po rosyjsku. Jej wpis wywołał oburzenie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O Dominice Chorosińskiej w ostatnim czasie mówiło się wiele, bowiem Mateusz Morawiecki w swoim 2-tygodniowym rządzie powołał ją na stanowisko minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Chorosińska zareagowała na rewolucję w TVP. Uderzyła w Tuska
Po tym, jak rząd PiS nie otrzymał wotum zaufania, jej posadę objął Bartłomiej Sienkiewicz. Polityczka jednak nie daje o sobie zapomnieć. W TVP zaczęły zachodzić historyczne zmiany w zarządzie, a Chorosińska dodała nowy szokujący wpis.
"Donek, Ты заслужил похвалу! (tłum. Zasługujesz na pochwałę!) Odcięcie społeczeństwa od informacji to dobry krok w budowaniu uśmiechniętej Polski. Посмотреть, какая радостная Россия у меня (tłum. Spójrzcie, jaka radosna jest moja Rosja)".
Pod publikacją próżno szukać głosów poparcia dla Chorosińskiej. "Wstyd posłanko. Wstyd!" – czytamy w komentarzu. Pojawiły się też zapowiedzi zgłoszenia postu odpowiednim służbom.
Scheuring-Wielgus o ministerstwie kultury i Chorosińskiej
Dodajmy, że posadę wiceministra kultury w rządzie Tuska objęła Joanna Scheuring-Wielgus. Polityczka 20 grudnia zagościła w programie "Rozmowa Piaseckiego". Podczas wywiadu wspomniała o rządach m.in. Dominiki Chorosińskiej
– Pierwszego dnia od razu sprawdziłam, jakie decyzje zostały wydane od 15 października do 12 grudnia po wyborach, ale również przez dwutygodniową ministrę Dominikę Chorosińską. Zapadło około 130 najróżniejszych decyzji. Jedne dobre, drugie niedobre. Myślę, że kasa z tego, co pamiętam, to było około 500 mln zł. na wszystkie te decyzje – powiedziała.
Sama zainteresowana skomentowała słowa Scheuring-Wielgus dla "Faktu". – Wszystkie moje decyzje były w pełni uzasadnione. Nie przyjęłam stanowiska na dwa tygodnie, by być malowanym ministrem, tylko by podejmować realne decyzje wynikające z tego urzędu. Prace nad projektami trwają czasami wiele miesięcy, są wypracowywane przez określone departamenty i przychodzi czas ich finalizacji. Tak się złożyło, że przypadło to na czas mojej pracy w MKiDN – tłumaczyła Chorosińska.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.