Premier Donald Tusk odniósł się do działań prezydenta Andrzeja Dudy, który zapowiedział zawetowanie ustawy okołobudżetowej przekazującej m.in. 3 mld zł na TVP, która właśnie poddawana jest – nielegalnej według niego i części prawników – depisyzacji. Jednocześnie głowa państwa zapowiedziała złożenie własnego projektu. "Poradzimy sobie z tym" – napisał o wecie Donald Tusk. Andrzej Duda odpowiedział mu bezpośrednio w serwisie X. "Przegłosujecie moją ustawę" – odparł.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Prezydenckie weto zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi „kominówkę”, czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji. Wstyd. Wesołych Świąt, Prezydencie. Poszkodowanych uspokajam: poradzimy sobie z tym" – napisał premier Donald Tusk na platformie X (dawniej Twitter).
Przypomnijmy, że prezydent wcześniej napisał, że po świętach niezwłocznie złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej. Krótko mówiąc: złoży już istniejący projekt ustawy okołobudżetowej minus pieniądze dla TVP.
– W związku z powyższym wzywam Marszałka Sejmu oraz Marszałka Senatu do pilnego zwołania obrad obu Izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w tym roku – napisał Andrzej Duda. Prezydent przekonywał, że w jego projekcie ustawy wszystkie inne wydatki budżetowe na czele z podwyżkami dla nauczycieli zostaną zachowane.
Jak widać, nie powiedział on wszystkiego, bo ze słów Tuska wynika, że pominięci zostaną nauczyciele zarabiający najmniej – początkujący (stażyści) oraz nauczyciele przedszkola, a więc zawody, w których zarobki osiągają około 3 537,80 zł brutto.
Przypomnijmy, że o podwyżkach dla nauczycieli od początku mówił Donald Tusk, deklarując, że chce podnieść ich pensje o 30 proc. – Nawet jeśli decyzje formalne [...] zapadną w lutym czy w marcu, to podwyżki wynagrodzeń dla nauczycielek i nauczycieli będą obowiązywały od 1 stycznia i zostaną wypłacone, nawet jeśli sama formalna decyzja zapadnie później – wyjaśniał. To się jednak nie stanie po decyzji Dudy.
Wskazał on, że skoro Tusk przekonuje, że większość sejmowa "sobie poradzi" to znaczy, że "Sejm i Senat po świętach przegłosują jego ustawę" wraz z podwyżkami dla nauczycieli, ale bez pieniędzy na publiczne media. Pozostaje czekać na kolejną odpowiedź premiera Polski.
KPRM komentuje decyzje Dudy – "absurdalna"
– Decyzja pana prezydenta jest absurdalna i szkodliwa. Absurdalna z tego względu, że prezydent odwołuje się do środków przyznawanych na telewizję publiczną, środków, które były przekazywane rokrocznie przez ostatnie sześć lat przez PiS rządzący państwem. To były miliardy złotych. Od 2 do 3 mld zł rocznie – powiedział na antenie TVN24 Jan Grabiec.
Dalej Grabiec zarzucił Dudzie to, co w komentarzach na X (Twitterze) wypomnieli mu także internauci, mianowicie, że gdy telewizja publiczna stała się czysto partyjną, prezydent nie widział w tym nic złego i podpisywał tego rodzaju ustawy. – Można powiedzieć, że kibicował przekazywaniu tych pieniędzy – stwierdził Grabiec.
Krytycznie do decyzji prezydenta odniósł się również senator Marek Borowski. Zauważył on, że prezydent nie ma realnej mocy prawnej do całkowitego zablokowania środków, a jego działania jedynie przedłużą proces.
"Obsztorcowany przez Kaczyńskiego Andrzej Duda postanowił działać. Sypnął piachem w tryby i czeka na pochwałę prezesa. Utrudni, przedłuży, przeciągnie – a co ma się stać i tak się stanie" – napisał w poście na portalu X.