Były szef CBA oraz były szef MSWiA Mariusz Kamiński i jego współpracownik Maciej Wąsik zostali prawomocnie skazani na dwa lata pozbawienia wolności. Prezydent Andrzej Duda upiera się jednak, że jego ułaskawienie chroni ich przed tym wyrokiem. Sprawę skomentował w środę szef rządu Donald Tusk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tusk komentuje sprawę wyroku dla Kamińskiego i Wąsika
– Ułaskawienie panów Wąsika i Kamińskiego bardzo ich rozzuchwaliło – mówił w środę premier Donald Tusk. Jak podkreślił, "pan prezydent ma inne zdanie, gdyż uważa, że są niewinni i zasługują na ułaskawienie".
– Ta sprawa jest przecież bardzo prosta. Rozmawiałem o tym długo z panem prezydentem, dwa razy już. Chociaż mamy i na zewnątrz i wewnątrz naszego kraju sprawy bardzo poważne, to myślę, że z 80 proc. czasu pan prezydent poświęcił w czasie długich dwóch naszych spotkań panu Kamińskiemu i panu Wąsikowi – wyjawił Tusk.
– Powiedziałem panu prezydentowi i mogę powtórzyć publicznie: nie jestem od tego, żeby rozstrzygać, czy jego ułaskawienie było skutecznie, czy nie, czy było legalne, czy nie. To nie jest moja rola, to jest rola sądów, trybunałów, by takie kwestie rozstrzygać – podkreślił premier.
I dodał: – Nie mam żadnych wątpliwości, że ułaskawienie panów Wąsika i Kamińskiego bardzo ich rozzuchwaliło, niczego ich nie nauczyło. Ani kara, ani ułaskawienie. Widać wyraźnie, że nie wyciągnęli żadnych wniosków. Ich działania po tym ułaskawieniu w rolach ministrów, szefów CBA, były naznaczone podobnym piętnem, jak wtedy, kiedy robili rzeczy, które skończyły się dla nich przed sądem.
O co chodzi z wyrokiem ws. polityków PiS?
Przypomnijmy: były szef CBA i były szef MSWiA Mariusz Kamiński oraz jego współpracownik Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia przez sąd drugiej instancji na dwa lata pozbawienia wolności i pięcioletni zakaz sprawowania funkcji publicznych.
Wąsik i Kamiński byli oskarżeni o to, że pod pretekstem ścigania korupcji, a tak naprawdę w celu pogrążenia ówczesnego koalicjanta PiS, mieli popełnić kilkanaście lat temu przestępstwo w związku z tzw. aferą gruntową. – To całkowite bezprawie, kompromitacja wymiaru sprawiedliwości – tak zareagował Mariusz Kamiński.
Innego zdania był jednak marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który 21 grudnia poinformował o podpisaniu stosownych dokumentów wygaszających ich mandaty.
– Podpisałem postanowienie o wygaszeniu ich mandatów, dołączając do niego list proszący o powstrzymanie się panów posłów od wykonywania obowiązków posłów – powiedział marszałek Szymon Hołownia, widząc, że obaj politycy mimo jego decyzji przyszli na obrady Sejmu.
"Polecenie zatrzymania i doprowadzenie do zakładu karnego obu ministrów w rządzie PiS, skazanych prawomocnie na dwa lata więzienia, będzie wydane w ciągu 14 dni, taką informację przekazał Radiu ZET wiceprezes Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście. Ponadto adwokat skazanych posłów PiS, chce umorzenia postępowania, powołując się na ułaskawienie obu polityków przez prezydenta w roku 2015" – napisał na Twitterze dziennikarz stacji Jacek Czarnecki.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.