Szef Centralnego Biura Śledczego Policji Paweł Półtorzycki miał stracić stanowisko. Taką decyzję miał podjąć p.o. komendanta głównego policji Marek Boroń. Znane są jej powody.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informację na ten temat podaje RMF FM. Stacja dowiedziała się, że "wielu oficerów jest tą decyzją zdziwionych, bo twierdzą, że Półtorzycki to doskonały fachowiec".
Szef CBŚP miał stracić stanowisko. Wiadomo, co będzie robić w przyszłości
Z kolei Onet pisze, że to niekoniecznie jest degradacja dla tego policjanta. – Półtorzycki ma zostać komendantem wojewódzkim na Dolnym Śląsku. To nie jest degradacja, to nie tak. Sprawdził się na stanowisku szefa CBŚP i właśnie dlatego zostanie rzucony na ten bardzo trudny odcinek we Wrocławiu, żeby naprawić tam sytuację – przekazał informator Onetu związany ze służbami.
Jak informowała w marcu 2019 roku "Gazeta Policyjna", insp. Paweł Półtorzycki został wtedy szefem CBŚP. Wówczas podziękował za ten olbrzymi kredyt zaufania. "Wyraził też uznanie dla zasług swojego poprzednika w tworzeniu nowego biura i zameldował gotowość do podjęcia kolejnych zadań" – podało medium.
Kim jest Paweł Półtorzycki?
Półtorzycki służbę w policji pełni od 1 września 1994 roku. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie oraz Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku prawo. Ukończył też studia podyplomowe na Uniwersytecie Wrocławskim na kierunku zarządzanie bezpieczeństwem.
"Gazeta Policyjna" podkreślała, że jest doświadczonym przełożonym. Zaczął od stanowiska zastępcy naczelnika Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Narkotykowej Zarządu we Wrocławiu CBŚ KGP, a później był jego naczelnikiem. Potem awansował do Olsztyna, gdzie został naczelnikiem tamtejszego Zarządu CBŚP, a później trafił do Warszawy, zostając zastępcą komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji.
Z nową władzę w policji przyszły wielkie zmiany
Przypomnijmy przy okazji, że Marek Boroń, który zastąpił tymczasowo Jarosława Szymczyka, ostatnie lata spędził, pracując jako wiceszef biura wywiadu i informacji kryminalnych w Komendzie Głównej Policji. W przeszłości także był wiceszefem Centralnego Biura Śledczego Policji. Jak podawało TVN24, w CBŚ współtworzył wydział operacji pościgowych, brał udział w wyjaśnianiu tak zwanej "afery podsłuchowej", która w 2014 roku wstrząsnęła polską polityką.
Poprzedni komendant główny policji Jarosław Szymczyk swoją służbę zakończył 7 grudnia. Stało się to dzień po tym, jak na jaw wyszły nowe informacje na temat niesławnego wystrzału granatnika w biurze szefa policji. Okazało się wówczas, że w gabinecie były nie dwa, a trzy granatniki, a także butelki alkoholu. Szymczyk wyjaśniał, że granatniki oraz alkohol były "pamiątkami", które dostał podczas wizyty w Ukrainie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.