Po zmianie rządów w Polsce media publiczne, w tym TVP przechodzą transformację. Rząd Donalda Tuska obiecał bowiem Polakom, że skończy z toporną propagandą, która wylewała się z telewizji publicznej za rządów PiS. Co to jednak oznacza dla partii Jarosława Kaczyńskiego? Znany ekspert nie ma wątpliwości, że w PiS się tego boją.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dr Mirosław Oczkoś, ekspert do spraw marketingu politycznego rozmawiał na ten temat z portalem Onet. – Przegranie telewizji oznacza, że PiS-owi urealni się społeczne poparcie. Podejrzewam, że bez propagandy i prania mózgów może ono spaść nawet poniżej 20 procent – powiedział serwisowi informacyjnemu.
PiS boi się, co będzie o utracie wpływów w mediach publicznych
Jak przypomniał, zbliżają się też wybory samorządowe i europejskie. – PiS, tworząc taki ferment przy publicznej telewizji, gra na wywrócenie rządu Donalda Tuska – uważa ekspert.
Dr Oczkoś wskazał ponadto, że PiS obok żelaznego elektoratu ma też ten "swingujący", który może szybko odwrócić się od Kaczyńskiego. – Jest ta polska tęsknota za twardym przywódcą, mamy to w genach. Ale jest jeszcze druga rzecz. Ludzie (oprócz żelaznego elektoratu PiS) widzą to tak: wszedł nowy rząd, nie zabrał nam 500 plus, nie zabrał nam 13. i 14. emerytury, i jeszcze pokazał swoją siłę – tłumaczył Onetowi ekspert.
Tak PiS wykorzystywało media publiczne dla własnej propagandy
TVP jeszcze niedawno było główną tubą propagandową rządzących z PiS. Widać to choćby po czasie, jaki poświęcono partii Jarosława Kaczyńskiego jeszcze przed wyborami.
W ostatnich dniach Telewizja Publiczna pokazała dane, z których wynika, że w lipcu, sierpniu i wrześniu na antenach TVP1, TVP2, TVP3 i TVP Info politycy Zjednoczonej Prawicy występowali łącznie przez 12 dni, 11 godzin 15 minut i 9 sekund. Jest to aż 299 godzin, 15 minut i 9 sekund. Liczba ta obejmuje polityków PiS, Partii Republikańskiej czy Suwerennej Polski.
Koalicja Obywatelska przez te trzy miesiące nie mogła liczyć na nawet dobę. Z danych wynika, że polityków tej formacji mogliśmy oglądać w tym czasie przez 21 godzin, 2 minuty i 10 sekund. Trzeba w to wliczyć też polityków ze Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej, którzy kandydowali z KO.
Lewicę mogliśmy oglądać przez te trzy miesiące przez 1 dzień, 11 godzin, 11 minut i 48 sekund. To ponad 35 godzin. Jeśli chodzi o polityków Trzeciej Drogi, to im TVP oddało 32 godziny, 15 minut i 27 sekund czasu antenowego. Konfederacji przypadło tylko 32 minuty i 46 sekund. Bezpartyjni Samorządowcy dostali jedynie 13 minut i 11 sekund.
Te dane w dobity sposób pokazują, jak bardzo uprzywilejowany był PiS w TVP przez ostatnie osiem lat.
Przypomnijmy również, że w środę wieczorem minister kultury poinformował, że "w związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.". Szczegóły są w tym tekście naTemat.pl.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.