Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postawił TVP w stan likwidacji. Tymczasem PiS nie może się pogodzić z utratą władzy nad mediami i wskazało swojego prezesa. Co jednak stanie się dalej z telewizją publiczną? Media ustaliły już, co planuje PiS jeśli do KRS zostanie wpisany likwidator wskazany przez Sienkiewicza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Portal Interia podaje w czwartek, że "politycy PiS oczekują wpisania do KRS prezesa Michała Adamczyka, a minister kultury liczy, że po decyzji o postawieniu spółek medialnych w stan likwidacji wpisany zostanie likwidator, co zakończy prawny klincz w TVP".
PiS nie zamierza odpuścić ws. TVP, ale może opuścić siedzibę telewizji
Co jednak zrobi PiS jeśli w KRS zostanie wpisany likwidator od Bartłomieja Sienkiewicza? Portal dowiedział się nieoficjalnie, że "decyzja sądu o wpisaniu do KRS likwidatorów będzie momentem, w którym prawdopodobnie odpuszczą fizyczną obecność w siedzibach TVP i Polskiego Radia".
– Co nie znaczy, że nie będziemy cisnąć w inny sposób – powiedział Interii jeden z posłów PiS. Jak wskazał, "po prostu teraz przenosimy się na grunt prawny".
Przypomnijmy: minister kultury zdecydował ostatnio, że powoła nowe zarządy, a następnie likwidatorów w spółkach jak: TVP, Polskie Radio oraz PAP.
Nowe władze TVP wzięły się za lokalne oddziały
Ale zmiany w mediach publicznych wyszły także poza Warszawę. "Władze TVP – te z nadania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza – biorą się za oddziały regionalne TVP. Odwołani zostali: dyrektorka TVP Białystok i dyrektor TVP Kraków" – przekazał w czwartek w mediach społecznościowych Jacek Gądek z gazeta.pl.
Tymczasem politycy PiS zdecydowali się opuścić siedzibę Polskiej Agencji Prasowej, którą "okupowali" przez kilka dni.
PiS w końcu wyszło z siedziby PAP
Poseł PiS Przemysław Czarnek mówił o tym w czwartek na antenie Radia WNET. Jak przekazał, "kontrola poselska w PAP się zakończyła". – Decyzję podjęliśmy po zakończeniu dyżuru o godz. 6, zakomunikowaliśmy ją na klubie o godz. 8 – wyjaśnił.
Politycy PiS rozmawiali też z likwidatorem PAP, czyli Markiem Błońskim. – Spotkanie z Markiem Błońskim było spokojne, merytoryczne. Mamy teraz pełen obraz, likwidator potwierdził, że według jego wiedzy PAP nie ma żadnych problemów finansowych – opowiedział Czarnek w Radiu WNET.
"Decyzja o postawieniu spółki w stan likwidacji oraz ustanowieniu likwidatora nie powoduje, że PAP kończy swoją działalność, zmienia się jedynie prawna formuła działania" – wyjaśnił w liście do pracowników Błoński, który zacytował portal Onet.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.