Zero punktów za zaangażowanie społeczne miała otrzymać uczennica, która nie przelała 10 zł na Szlachetną Paczkę. Dziewczyna podzieliła się w sieci screenem ze szkolnego systemu, wyjaśniając, że naprawdę nie miała pieniędzy. Na wpis zareagowała szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka.
Reklama.
Reklama.
Użytkowniczka dawnego Twittera wrzuciła post, w którym pożaliła się na karę, którą otrzymała od szkoły. Napisała, że miała otrzymać zero punktów, (które prawdopodobnie brane są pod uwagę podczas wystawiania oceny z zachowania) za zaangażowanie społeczne. Powodem, jak wynika z treści uzasadnienia zawartej w adnotacji, było odmówienie wpłaty na Szlachetną Paczkę.
Dziewczyna wyjaśniła w swoim poście, że faktycznie nie miała pieniędzy, a jednocześnie nie była w stanie skontaktować się z tatą, żeby na czas przelał jej potrzebną kwotę.
"Tylko ja dosłownie miałam cztery złote na koncie, a tata nie mógł mi zrobić przelewu, bo miał spotkanie" – napisała.
Nowacka komentuje wpis uczennicy. Poprosiła o kontakt
Wśród komentarzy pod postem pojawił się niespodziewany odzew samej ministry edukacji. Barbara Nowacka napisała: "Proszę o przesłanie mi namiaru na szkołę i osobę, która ten wpis zrobiła" – czytamy. Dalej ministra dodała adres mailowy do kontaktu.
Post dziewczyny zniknął już z sieci, ale wyjaśniła ona w kolejnym, że usunęła go sama. Dodała także, że podjęła próbę kontaktu z szefową resortu.
"Napisałam do Pani Minister i usunęłam tweeta. Jeszcze raz dziękuję na reakcję. Wesołego Sylwestra i nowego roku!!" – można było przeczytać. Ten wpis też już jednak zniknął z sieci.
Na razie nie ma informacji, jak rozwinie się dalej sprawa. Wywołała jednak niemałą dyskusję. "Czy Barbara Nowacka może coś zrobić z takimi nauczycielami? Same szkody z takiego 'wychowywania'" – napisała na X znana w sieci Kataryna.
"Oburzające. Poprosiłam autorkę wpisu o konkretne namiary. Nie można oceniać aktywności w zależności od możliwości finansowych" – zareagowała Barbara Nowacka.
"Jeszcze raz dziękuję! Jestem psycholożką i mam dość tego, że wszystko stało na głowie", "Bardzo dużo trzeba zmienić w szkołach, to worek bez dna..." – komentują internauci.
Zmiany w edukacji w planach rządu Tuska
Jednocześnie warto zauważyć, że nowy rząd Donalda Tuska zapowiada konkretne zmiany w edukacji i szkolnictwie. Jedną z pierwszych, która ma wejść w życie wraz z 2024 rokiem, są podwyżki dla nauczycieli.
Jak podawał portal INNPoland.pl, Tusk zapowiedział, że w budżecie znajdą się środki na podwyżki pensji o 30 proc. Niektórzy nauczyciele dostaną nawet o 2,2 tys. zł brutto więcej.
– Zapewniliśmy środki na podwyższenie średnich wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. – przekazał szef rządu podczas niedawnej konferencji prasowej. Z kolei pensje nauczycieli początkujących mają wzrosnąć o 33 proc.
Oprócz zmian w wynagrodzeniach w szkołach zapowiadane są także reformy w kwestii podejścia do uczniów, a także ich zdrowia psychicznego. Zwiększona ma zostać m.in. pomoc psychologiczna.
Przypomnijmy, że reformy w systemie edukacji Barbara Nowacka zaczęła od odwołania małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Kolejną decyzją było odwołanie także sześciu innych kuratorów z różnych części kraju.