nt_logo

Miały nauczyć młodzież posłuszeństwa. Obozy Challengera były jednak śmiertelną pułapką

Maja Mikołajczyk

11 stycznia 2024, 13:34 · 3 minuty czytania
Rodzice czasami nie wiedzą, co począć z nastolatkami, które odmawiają posłuszeństwa i sprawiają liczne problemy. Jednym z rozwiązań w USA pod koniec lat 80. były obozy wychowawcze organizowane przez Fundację Challengera, okrzyknięte dziś nie bez powodu mianem "Hell Camp" (pol. "Piekielny obóz").


Miały nauczyć młodzież posłuszeństwa. Obozy Challengera były jednak śmiertelną pułapką

Maja Mikołajczyk
11 stycznia 2024, 13:34 • 1 minuta czytania
Rodzice czasami nie wiedzą, co począć z nastolatkami, które odmawiają posłuszeństwa i sprawiają liczne problemy. Jednym z rozwiązań w USA pod koniec lat 80. były obozy wychowawcze organizowane przez Fundację Challengera, okrzyknięte dziś nie bez powodu mianem "Hell Camp" (pol. "Piekielny obóz").
Obozy wychowawcze Fundacji Challengera sprawiły nastolatkom piekło na ziemi. Fot. Netflix

Obozy Challengera zyskały przydomek "Hell Camp" nie bez powodu

Założycielem Fundacji Challengera i organizatorem obozów wychowawczych był były wojskowy Steve Cartisano (nazywany "ojcem chrzestnym terapii w dzikiej przyrodzie"). Nawet jednak biorąc pod uwagę przeszłość mężczyzny jego metody nie można nazwać inaczej niż ekstremalnymi i okrutnymi.


Szok budzi już sam fakt, w jaki nastolatkowie byli zabierani na obozy. Dosłownie porywano ich w środku nocy z domu i przewożono na pustynię w amerykańskim stanie Utah.

Większość młodzieży musiała zostać na obozie co najmniej 63 dni, aby ukończyć program, za który rodzice płacili kwoty przekraczające nawet 16 tys. dolarów. W jego ramach musieli m.in. przejść 800 km przez pustynię, spać na ziemi, skórować i gotować zwierzęta.

Wśród kar dominowały te cielesne. Obozowiczom często kazano też pakować kamienie do plecaków, aby wędrówka przez rozgrzane morze piasku była jeszcze bardziej uciążliwa. Fundacja Challengera nie ukrywała zresztą, że celem brutalnego programu "odwykowego" dla nastolatków było "męczenie dzieci, dopóki nie wyzdrowieją".

Obozom wychowawczym Challengera został poświęcony dokument Netfliksa "Piekielny obóz: Koszmar nastolatków", który zadebiutował na platformie pod koniec ubiegłego roku. Można w nim usłyszeć takie motta obozu, jak "Dzieci muszą cierpieć, dopóki nie staną się znowu dobre" lub "Walka czyni nas lepszymi".

Choć wydaje się to nieprawdopodobne, w programie wypowiadają się anonimowe osoby, które twierdzą, że Cartisano "był geniuszem" oraz że "wyprzedzał swoje czasy". I mówią to wiedząc, że metody byłego wojskowego doprowadziły do śmierci jednej z dziewczynek.

Zamknięcie Fundacji Challengera

Fundacja Challengera została założona w 1988 roku, jednak zaledwie dwa lata później została zamknięta. 16-letnia Kristen Chase zmarła w 1990 roku podczas obozu, a powodem jej śmierci był wysiłkowy udar cieplny. Wtedy wyszło też na jaw, że wiele dzieci było w ramach "terapii" bitych czy przywiązywanych do drzewa.

Co szokujące, początkowo matka Chase powiedziała mediom, że nie obwinia fundacji o śmierć swojej córki. "Nie potępiamy Challengera. Nigdy nie spotkałam bardziej oddanych, kochających ludzi, którzy starali się pomóc dzieciom".

Ostatecznie jednak rodzice zmarłej złożyli pozew federalny przeciwko obozowi i Cartiano. Były wojskowy został oskarżony o zabójstwo na skutek zaniedbania oraz dziewięć innych wykroczeń związanych ze znęcaniem się nad dziećmi.

Ostatecznie został jednak uniewinniony, jednak w 1994 roku musiał wypłacić rodzicom Kristen Chase 260 tys. dolarów. Fundacja Challengera ogłosiła upadłość i została zamknięta.

Obozy wychowawcze niestety działają do dziś

Chociaż reputacja Cartisano po procesach legła w gruzach, nie powstrzymało go to przed organizacją kolejnych podobnych obozów. Jego kolejnym przedsięwzięciem było HealthCare America, które zamknięto po tym, jak znaleziono maltretowanych i rozczochranych nastolatków przywiązanych do samochodu.

Następnie były wojskowy założył kolejną organizację, czyli Pacific Coast Academy, w ramach której organizował obozy na polinezyjskiej wyspie Samoa. Został on zamknięty przez ambasadę USA po tym, jak wyciekło wideo ukazujące przerażające warunki, na jakie narażeni byli obozowicze.

Sam Cartisano uważał, że jego podejście oparte na "twardej miłości" miało uczyć "trudnych nastolatków" takich wartości jak odpowiedzialność, dyscyplina i uznanie dla rodziców, jednak dokument Netfliksa pokazał, że za "filozofią" kryła się ordynarna przemoc.

Pomimo swoich czynów i wielu oskarżeń stawianych mu przez lata, Cartisano nigdy nie został skazany na podstawie zarzutów karnych. Zmarł w 2019 roku w wieku 63 lat na zawał serca po walce z rakiem jelita grubego w czwartym stadium.

Obozy Fundacji Challengera niestety zainspirowały innych i w całych Stanach Zjednoczonych pojawiło się sporo "obozów terapeutycznych" dla nastolatków. Jedną z uczestniczek tego typu programów była Paris Hilton, która opowiedziała o swojej traumie z nim związany w filmie dokumentalnym "This is Paris".

Hilton została porwana w środku nocy do placówki Provo Canyon School, która również znajdowała się w stanie Utah. W 2021 roku Hilton przemówiła w Waszyngtonie, wyrażając swój sprzeciw wobec istnienia takich instytucji jak Provo Canyon. Podzieliła się też szczegółami okropności, których tam doświadczyła. "Byłam duszona, uderzona w twarz, a pod prysznicem obserwowali mnie mężczyźni" – ujawniła.

Niestety w USA do dziś działa mnóstwo "obozów terapeutycznych". Nawet po latach udokumentowanych przypadków molestowania i zgonów programy takie nie podlegają w kraju nadzorowi federalnemu.

Twórcy takich obozów jak BlueFire czy Outback Therapeutic Expeditions zarzekają się, że prowadzą jedynie "terapię w dziczy" dla krnąbrnych nastolatków, jednak historie o nadużyciach, do których ma na nich dochodzić, udowadniają, że kontynuują przerażającą spuściznę Cartisano.