nt_logo

Smog, dziura w ziemi i wiele innych. Oto teorie spiskowe, które głoszono związku z marszem PiS

Adam Nowiński

11 stycznia 2024, 20:54 · 2 minuty czytania
Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz sprzyjające im media jeszcze przed startem czwartkowego marszu w Warszawie wysnuli kilka teorii spiskowych związanych z wydarzeniem zainspirowanym przez Jarosława Kaczyńskiego. Oto kilka z nich.


Smog, dziura w ziemi i wiele innych. Oto teorie spiskowe, które głoszono związku z marszem PiS

Adam Nowiński
11 stycznia 2024, 20:54 • 1 minuta czytania
Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz sprzyjające im media jeszcze przed startem czwartkowego marszu w Warszawie wysnuli kilka teorii spiskowych związanych z wydarzeniem zainspirowanym przez Jarosława Kaczyńskiego. Oto kilka z nich.
Przed marszem PiS w stolicy powstało parę teorii spiskowych. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

Na początek TV Republika, która przejęła propagandową pałeczkę PiS po zmianach, które nowa koalicja rządowa zaprowadziła w mediach publicznych. Była gwiazda TVPiS Danuta Holecka poinformowała jeszcze 10 stycznia, że przed budynkiem jej nowej stacji wykopano... dziurę w ziemi.


– Zupełny przypadek. Służby miejskie wykopujące dziury przed siedzibą Republiki, która odnotowuje szybki przyrost liczby widzów. Analogii takich działań można szukać w Rosji – skomentował tę wiadomość jej gość.

– Wyczucie czasu znakomite – oceniła Holecka sugerując chyba, że remont rozpoczęto w związku z planowanym na czwartek marszem PiS w stolicy.

Czytaj także: https://natemat.pl/535745,ruda-wrona-orla-nie-pokona-co-oznacza-haslo-marszu-pis

Ale już podczas samego wydarzenia TV Republika poszła o krok dalej. Stacja miała problemy z połączeniem podczas relacjonowania marszu PiS, co jest raczej normalne przy tak dużym spędzie ludzi, więc ze sceny organizatorzy oskarżyli o to, no właśnie, kogo?

Tomasz Sakiewicz mówił o ataku hakerskim, który miał do tego doprowadzić. – Telewizja Republika ma wyłączany sygnał, który idzie telewizją naziemną i dekodery – padło natomiast podczas protestu. Skwitował to rzecznik PiS, Rafał Bochenek, który zaznaczył, że "nie wierzy w przypadki".

Bochenek i teoria smogowa

A skoro już o Bochenku mowa, to ten w czwartek od rana budował narrację, jakoby Rządowe Centrum Bezpieczeństwa chciało "wystraszyć" uczestników marszu wysyłając alert RCB dotyczący smogu.

"Ależ oni są w panice... Tusk i Hołownia z TVN-u skracają pracę Sejmu i całej administracji, uciekają z parlamentu, bo się obawiają obywateli. Oni wiedzą, że działają nielegalnie! A teraz wykorzystują instytucje rządowe do partyjnych interesów, by odstraszyć i zniechęcić ludzi do Protestu Wolnych Polaków" – napisał na X (dawniej Twitter).

"Okazuje się, że nawet powietrze w stolicy "zanieczyścili" i RCB rozsyła poniższe komunikaty. Nie zastraszycie nas! Tej demokratycznej siły nie powstrzymacie" – dodał.

Mało tego, swoją teorię spiskową powtórzył podczas czwartkowego protestu.

– Nawet dzisiaj władza Tuska, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa RCB rozsyłało informacje o zanieczyszczeniu powietrza i zachęcali ludzi, aby zostali w domu. Nie, nie będziemy słuchać tych kłamstw – krzyczał ze sceny rzecznik PiS.

Rzeczywiście, w czwartek w kilku miastach w Polsce wydano podobne komunikaty dotyczące złej jakości powietrza. Stało się tak ze względu na niesprzyjającą pogodę, która spotęgowała gromadzenie się smogu.

Ale sęk w tym, że komunikat nie wydano dla Warszawy. Na stronie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa można przeczytać, że ostrzeżenie obejmuje jedynie kilka powiatów z województw: opolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, dolnośląskiego, małopolskiego i śląskiego.

Czytaj także: https://natemat.pl/535712,duda-spotkal-sie-z-zonami-wasika-i-kaminskiego-oswiadczenie