Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani w związku z aferą gruntową i zatrzymani. Wielu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości zastanawia się, kiedy byłych ministrów znów zobaczymy na wolności. Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha nie pozostawił żadnych złudzeń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy wcześniej, w ubiegły wtorek (9 stycznia) Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani przez policję, gdy ukrywali się w Pałacu Prezydenckim. Interwencja miała miejsce wieczorem, podczas gdy sam prezydent znajdował się w Belwederze, gdzie spotkał z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską.
Andrzej Duda ogłosił, że wszczął postępowanie ułaskawieniowe skazanych, zaś zwolennicy Zjednoczonej Prawicy domagają się ich wypuszczenia. Czy politycy PiS niebawem opuszczą zakłady karne? Jasnej odpowiedzi na to pytanie udzielił wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
– Nie chcę wyręczać pana prokuratora i za niego odpowiadać, natomiast na pewno to nie będą godziny i raczej to nie jest kwestia najbliższych kilku dni – poinformował na antenie TVN24, podkreślając, że nie jest to sprawa, którą da się w łatwy sposób poddać analizie.
Co dalej z ułaskawieniem Kamińskiego i Wąsika?
– Gdyby Andrzej Duda chciał, by Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik natychmiast wyszli z więzienia, zastosowałby art. 139 Konstytucji RP. Wtedy panowie byliby w domu w ciągu kilku godzin – tłumaczy natomiast w rozmowie z naTemat.pl prof. Mikołaj Małecki.
Takie rozwiązanie – wskazuje prawnik – byłoby szybkie, skuteczne i raz na zawsze zwolniło Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego z odsiadywania wyroku za przestępstwa, za których popełnienie zostali skazani w aferze gruntowej.
– Zamiast tego prezydent Duda wybrał postępowanie ułaskawieniowe. W przeciwieństwie do aktu łaski wydanego wprost na podstawie Konstytucji, bramy więzienia nie otworzą się przed politykami PiS jak za pstryknięciem palców. Prezydent zainicjował wieloetapową procedurę, która – przeprowadzona na poważnie – nie może zająć krócej, niż tygodnie – wyjaśnia ekspert.
W pierwszej kolejności w wyniku wszczęcia postępowania ułaskawiającego pan prokurator generalny zwraca się do sądów, które wydawały wyroki w tych sprawach o przesłanie akt sprawy, na podstawie tych akt dopiero będzie tworzona opinia przez prokuratora generalnego, ale też ewentualne podejmowanie decyzji co do kontynuowania kary.