Józefaciuk znowu szokuje. Zobaczcie, co wystawił na aukcję WOŚP
Nina Nowakowska
15 stycznia 2024, 19:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 stycznia 2024, 19:44
Marcin Józefaciuk wystawił na licytację na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy... możliwość pomocy w napisaniu jego oświadczenia poselskiego. Kontrowersyjna oferta posła KO wzbudziła obawy m.in. byłego szefa Państwowej Komisji Wyborczej, który uważa, że naruszyłoby to zasady etyki poselskiej.
Szczęśliwiec, który wygra licytację...będzie mógł pomóc Józefaciukowi napisać oświadczenie, które poseł wygłosi z sejmowej mównicy. Dopuszczalne są życzenia, wspominki i własna opinia na bieżące tematy.
Kontrowersyjna "oferta" Józefaciuka na aukcji WOŚP
– Pomysł wyszedł po części ode mnie, a po części od ludzi, bo sam słyszałem w trakcie rozmów z ludźmi, że brakuje im właśnie czegoś takiego, aby móc coś powiedzieć. Ludzie mają jakieś pomysły, które nie mogą się przebić, więc sobie pomyślałem, że póki to się będzie ze mną zgadzało, aby głos takich ludzi był usłyszany – zdradził "Faktowi" polityk.
– Oświadczenia poselskie mają na tyle swobodną formę, że to mogą być oświadczenia wspominkowe, bo na przykład ktoś by chciał upamiętnić swoją zmarłą mamę, powiedzieć, co zrobiła, a ktoś znów by chciał, aby głośno wybrzmiało jego zdanie. Oczywiście nie może to być reklama jakiegoś przyszłego wydarzenia. My jesteśmy też od tego, aby słuchać innych ludzi i tego mi zawsze brakowało – dodał Józefaciuk.
"Przekroczenie zasad etyki poselskiej"
Zaskakujący pomysł świeżo upieczonego posła wywołał falę oburzenia. Były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermelińskiw rozmowie z "Faktem" stwierdził, że nigdy wcześniej nie spotkał się z tym, aby oficjalnie móc kupić sobie u posła to, co ten wypowie z sejmowej mównicy.
– To raczej nie przystoi posłowi. Jeżeli to ma być nazwane oświadczeniem poselskim, to raczej nie jest to najlepszy pomysł. Poseł nie powinien wystawiać na widok publiczny, a tym bardziej sprzedawać swych przemyśleń, które jeszcze nie są związane z pełnieniem mandatu posła. Dla mnie jest to jednak nie do przyjęcia. Uważam, że to byłoby jednak przekroczenie pewnych zasad etyki poselskiej – podsumował sędzia Hermeliński.
"Jestem świeżakiem"
Z zarzutem Hermelińskiego nie zgadza się sam zainteresowany. Według Józefaciuka oferta nie dotyczy kupowania na aukcji słów, które następnie padną z sejmowej mównicy, ale okazania mu swojej merytorycznej pomocy.
– Właśnie to nie jest wystawianie na sprzedaż pracy posła, bo to jest pomoc, wsparcie. Ja jestem świeżakiem, nowym posłem, a ludzie mają o wiele większe doświadczenie w pisaniu różnych rzeczy i to jest pomoc. Zastanawiałem się nad tym. Niektórzy pomyśleli, że potrzebuję pomocy, bo nie daję rady, jestem mało merytoryczny, ale to raczej ci, którzy nie zrozumieli idei, że to ma być pomoc, a nie napisanie za mnie – tłumaczył poseł KO.
Jak donosi Radio Zet, póki co w aukcji bierze udział zaledwie kilka osób, a kwota dopiero przekroczyła 500 zł. Licytacja zakończy się w piątek. Józefaciuk zaznacza, że jeśli uda mu się w szybko spotkać ze zwycięzcą i ustalić treść, to oświadczenie wybrzmi już w trakcie przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu.
Kim jest Marcin Józefaciuk?
Marcin Józefaciuk jest sejmowym debiutantem. Do niższej izby Parlamentu dostał się z łódzkich list Koalicji Obywatelskiej, a głosowało na niego blisko 9 tys. wyborców.
Przez wiele lat był dyrektorem, a ostatnio wicedyrektorem i nauczycielem w Zespole Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi. Uczył języka angielskiego, języka polskiego w klasie ukraińskiej, informatyki, WF, etyki, fizyki i przedmiotów optycznych.
Osoba Józefaciuka wzbudziła w Sejmie sporą ekscytację. Jednym z powodów były liczne tatuaże na ciele polityka. Kolejnym było jego wyznanie - poseł otwarcie przyznał, że jest neopoganinem.