Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska była gościem na antenie wtorkowej audycji Radia ZET. Podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim poruszyła wiele kwestii – mówiła m.in. o jej relacji z Andrzejem Dudą, sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości oraz Macieju Wąsiku i Mariuszu Kamińskim.
Reklama.
Reklama.
Kamiński i Wąsik wciąż mają mandaty?
Na początku audycji prowadzący zapytał Małgorzatę Manowską o to, czy siedzący w więzieniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wciąż mają mandaty poselskie. – W moim przekonaniu mają mandaty poselskie, gdyż Izba Kontroli Nadzwyczajnej uchyliła decyzję pana marszałka Hołowni – odpowiedziała pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
Rymanowski wspomniał wówczas o orzeczeniach Izby Pracy, które zdaniem Szymona Hołowni "kończą temat". – Drugie orzeczenie Izby Pracy dotyczyło tylko pana posła Kamińskiego i zostało wydane w warunkach nieważności, bo kwestia już była objęta powagą rzeczy osądzonej – stwierdziła sędzia.
– Każdy organ publiczny powinien działać w granicach prawa i kompetencji. Nie jest kompetencją pana marszałka ani pana premiera stwierdzanie, czy jakaś izba, sąd jest sądem czy nie – dodała.
Spotkania z Andrzejem Dudą
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego była również pytana o swoje spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą, do którego miało dojść 8 stycznia. Prezydent miał przyjechać do jej domu, by rozmawiać o sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.
– To bardzo oryginalny pomysł, że pan prezydent, dowiedziawszy się o postanowieniu Sądu Rejonowego, wskakuje w limuzynę, jedzie do mnie, wybitnego znawcy prawa karnego, szczególnie prawa łaski – mówiła sarkastycznie Manowska.
Przyznała jednak, że do spotkań rzeczywiście dochodzi. – Znam pana prezydenta od 17 lat i byłabym hipokrytką, gdybym się wypierała tej znajomości. Odwiedzaliśmy się i odwiedzamy, od czasu do czasu, prywatnie. Byłam u pana prezydenta i pani prezydentowej w Krakowie, para prezydencka bywa u mnie. Przyjaciele? Mogę to tak określić – opisała.
"Sama się gubię"
Dziennikarz Radia ZET zauważył również, że przeciętny Polak, słuchając o obecnej sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, może zadać sobie pytanie, "czy leci z nami pilot?". – Sama się gubię. Zmierzamy do katastrofy. Polskie społeczeństwo zachowuje się jak dwa wrogie plemiona i to już od około 20 lat – stwierdziła Manowska.
– To należy do polityków, żeby ten problem rozwiązać, wyłącznie w drodze ustawy – podkreśliła.
Na pytanie, czy polscy sędziowie są upolitycznieni odpowiedziała stanowczo: – W moim przekonaniu, ponad 90 czy prawie 100 proc. sędziów bardzo ciężko pracuje i nie widać, żeby brylowali w mediach i wypowiadali się politycznie. Jest garstka, oczywiście z obu plemion, którzy właśnie brylują, wypowiadają się politycznie. I to jest bardzo zły objaw. To jest właśnie ta garstka, którą ludzie widzą i na ich podstawie oceniają cały ten stan sędziowski – oceniła.